Subscribe:

środa, 28 września 2011

Stosik nr.7, 8 i 9 ;)

Oto moje wrześniowe zdobycze :)




Stosik nr. 7 - urodzinowy

1. Ucieczka z Auschwitz - Andriej Pogożew
2. Krzyk w niebiosa - Anne Rice







Stosik nr. 8 - promocja empik.com

1. Na psa urok - Kevin Hearne
2. Ukąszenie Pająka - Jennifer Estep
3. Znak Kości - Patricia Briggs



Stosik nr. 9 - promocja merlin.pl

1. Niewidzialna - Rachel Caine
2. Porzuceni - Meg Cabot
3. Spętani przez bogów - Josephine Angelini
4. Strąceni - Gwen Hayes
5. Księga wychodzenia za dnia - Mirosław Barwnik
6. Starożytny Egipt - Barry J. Kemp



Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale gdzieś zaginęła moja cyfrówka i musiałam posłużyć się telefonem.

Bardzo ubolewam nad faktem, że przekroczyłam mój limit na książki - ponad 200 zł ! a w październiku czeka na mnie tak wiele premier książek, które koniecznie muszę mieć od razy - m.in. Cisza, Bezgrzeszna, Krwawe szaleństwo; nie wspominając już o serii Nocna Łowczyni, na którą zabrakło mi pieniędzy w tym miesiącu :(

Jak doskonale widać jestem uzależniona od kupowania książek, nie da się inaczej wytłumaczyć tego, co robię nagminnie, niż jako nałów i to całkiem poważny :D - mam nieprzeczytanych ok. 25, a teraz ponad 30 książek, a mimo to kupuję jeszcze nowe: przykładowo serię o Mercy Thompson mam skompletowaną całą(oczywiście wydanie polskie), a nawet nie przeczytałam 1 część ;P Czy Wy też macie podobne problemy ? Nie potraficie powstrzymać się przed kupieniem nowych książek, mimo że macie stertę innych w domu ? ;)

wtorek, 27 września 2011

TOP 10 - Dziesięć ulubionych lektur szkolnych!



Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.     


Dziś przyszła pora na...  Dziesięć ulubionych lektur szkolnych!

1. Mistrz i Małgorzata Michaił Bułhakow - Uwielbiam całą książkę, jednak fragmenty z Behemotem czytałam najłapczywiej ;P



2. W pustyni i w puszczy Henryk Sienkiewicz - Przygody Stasia i Nel pochłonęły mnie bez reszty. Wciąż pamiętam jak czytałam tę książkę przy nocnej lampce ;)


3. Balladyna Juliusz Słowacki - Mój pierwszy dramat ! Niestety bardzo szybko się czyta i pozostaje niedosyt...


4. Mitologia Jan Parandowski - Losy bogów i herosów niesamowicie mnie absorbują :)


5. Potop Henryk Sienkiewicz - Zdziwiłam się tym, jak bardzo spodobała mi się ta powieść ;) Potop okazała się taką perełką, mimo kiepskiego głównego bohatera i bezsensownego wątku romansowego - jakoś Kmicic i Oleńka nie przydali mi do gustu. Tę książkę uwielbiam przede wszystkim za pobocznych bohaterów: Zagłobę, Małego Rycerza i Jana Skrzetuskiego,


6. Lalka Bolesław Prus - muszę przyznać, że nie od razu pokochałam dzieło Prusa, na co w głównej mierze miała znienawidzono przeze mnie - od samego początku do końca - Izabela Łęcka, która irytowała mnie na każdym kroku. Przez pierwsze sto stron ledwo przebrnęłam, ale po przekroczeniu tej magicznej granicy, już nie mogłam oderwać się od Lalki - pokochałam tę powieść całym sercem, a zwłaszcza pamiętniki starego subiekta.


7. Zdążyć przed Panem Bogiem Hanna Krall -  Nie mogłam przejść obojętnie obok tego reportażu, po prostu nie dało się. Marek Edelman nie upiększa, nie koloryzuje faktów i chwała mu za to ! Dzięki temu otrzymaliśmy wyjątkową historię, co prawda smutną i tragiczną, ale jak najbardziej prawdziwą.


8. Dywizjon 303 Arkady Fiedler - lubię książki historyczne i cieszę się, że ktoś zainteresował się historią polskich lotników i oddał im w ten sposób należyty szacunek i uznanie.


9. Kamienie na szaniec Aleksander Kamiński - II wojna światowa jest dla mnie niezwykle ciekawą tematyką i bardzo chętnie sięgam po książki na jej temat. Cieszę się, że powstaje dość sporo takich książek, gdyż historia Zośki, Aleka i Rudego jest niezwykle wzruszająca, choć czasem tragiczna, ale  przede wszystkim piękna.


10. Romeo i Julia William Shakespeare - tej książki nie mogło zabraknąć w moim zestawieniu... taki klasyk musiał wywrzeć na mnie niemałe wrażenie :)

poniedziałek, 19 września 2011

TOP 10 - Dziesięć najpiękniejszych historii miłosnych!



Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.     


Dziś przyszła pora na...  Dziesięć najpiękniejszych historii miłosnych!

1."Romeo i Julia" - Romeo i Julia

by Alicechan

2. "Duma i Uprzedzenie" - Elizabeth Bennet i Mr Fitzwilliam Darcy 


3. "Heretycka królowa" - Ramzes II i Nefertari


4. "Dary Anioła" - Clary i Jace

by Kara

5. "Władca Pierścieni" - Aragorn i Arwena


6. "Łowca Gildii" - Elena i Rafael

by Rasit Ra

7.  "Protektorat Parasola" - Alexia i Conall

by Claire
8.  "Saga Wiedźmin" - Geralt i Yennefer

by lagoonnw
 
9. "Magiczny Krąg" - Gemma i Kartik

by Crowontree
10. "Szeptem" - Patch i Nora


Bez zbędnych opisów wytypowałam moją TOP 10, choć przyznam, że było to niezwykle ciężkie zadanie, przynajmniej pod koniec listy - tu konkurencja była znacznie większa niż na początku, bo znam tyle wspaniałych historii miłosnych, że musiałam starannie wszystko wykalkulować, żeby ostatecznie zdecydować kto znajdzie się w rankingu, a kto nie ;) Napiszę tylko na koniec, że każda z wybranych przeze mnie historii jest unikatowa - jedna są bardziej ambitne, drugie mniej, ale każda z nich zapadła mi  głęboko w pamięć: czy to poświęceniem i oddaniem, czy też pasją i humorem.

niedziela, 18 września 2011

"Bezduszna" - Gail Carriger





Tytuł: Bezduszna
Autor: Gail Carriger
Cykl: Protektorat Parasola
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 2011-03-22
Ilość stron: 320


Awantura z parasolką, czyli dzień z życia Alexi Tarabotti.



Gail Carriger albo jak kto woli Tofa Borregaard(pseudonim) urodziła się w Bolinas w Kalifornii i jest znaną pisarką, autorką powieści w dobie steampunk’u,  której debiut literacki zyskał miano bestsellera. „Bezduszna” od dnia swojej premiery w 2009, z roku na rok zdobywa coraz to większą rzeszę fanów na całym świecie, co poskutkowało tym, iż również moje serce zostało skradzione w momencie, kiedy sięgnęłam po tę fenomenalną powieść fantasy.

Alexia Tarabotti to 26-letnia pół-włoszka, stara panna, a w dodatku nadludzka, czyli istota bez duszy, której dotyk działa jak antidotum na nadprzyrodzoność. Przyznacie mi chyba rację, że z takiego połączenia mogła wyjść tylko mieszanka wybuchowa; Panna Tarabotti to istny wulkan – silna, twarda, z bardzo ciętym językiem – o czym niejednokrotnie nie omieszkał się przekonać lord Maccon – i nieprawdopodobnym szczęściem do pakowania się w kłopoty – brzmi interesująco ? a to tylko kilka cech charakteryzujących Alexię Tarabotti.

Już na samym początku powieści główna bohaterka popada w niemałe tarapaty, oczywiście nie ze swojej winy, bo w końcu to wampir był nie wychowany i bezceremonialnie chciał,  bez zgody samej zainteresowanej,  ugryźć ją w szyję, a dla damy o „słabych nerwach”, jaką niewątpliwie jest Alexia, tego było już  za wiele, więc postanowiła nauczyć delikwenta kilku małych zasad etykiety za pomocą swojej niezawodnej parasolki - oczywiście dla dobra ogółu - a że skończyło się trupem na dywanie, to już nie wina biednej panny Tarabotii. I tak o to, po małym wypadku z parasolką w roli głównej,  nasza 26-letnia bohaterka wciągnęła się w nie lada kabałę, która wywołał niemałą lawinę w życiu samej Alexi, jak i nie tylko…

Dawno nie czytałam książki, która wciągnęła mnie w tak dużym stopniu jak „Bezduszna”, wprost nie mogłam się od niej oderwać  – jak zasiadłam do lektury, to już od niej nie wstałam, dopóki nie przeczytałam ostatniego słowa. Duża zasługa w tym oczywiście pani Carriger, która śmiało może uchodzić za nową, bardziej „otwartą” wersję Jane Austen.

Gail Carriger ma niesamowity styl, znany tylko genialnym pisarzom – czytając jej połączenie epoki wiktoriańskiej z stampunk’iem, czułam jakbym sama znalazła się w tamtym czasach, tym pięknym Londynie, gdzie na każdym kroku można zobaczyć wynalazki zapierające dech w piersiach.

Świat stworzony przez autorkę przyciąga jak magnes, od którego nie sposób się oderwać, gdyż jest tak wspaniały i piękny w całym swoim jestestwie. Tym, co niezmiernie mnie cieszy jest fakt, że mimo iż wampiry , wilkołaki  oraz duchy niejednokrotnie pojawiały w różnych książkach, to „Bezduszna” jest jedyna w swoim rodzaju – czytając nie ma się ciągłego wrażenia, że to już było i robi się nudne. Ten barwny świat  oczywiście nie byłby taki niesamowity bez świetnych opisów, którymi czaruje nas Gail Carrager w każdej możliwej chwili.

Fabuła „Bezdusznej”  nawet przez sekundę nie wydaje się naciągana i bezsensowna;  wszystkie elementy historii, z biegiem czasu, układają się na właściwym miejscu i niejednokrotnie potrafią zaskoczyć, a nawet rozbawić.  Tajemnice i dreszcz emocji niemal na każdym kroku czekają na czytelnika, przez co książkę czyta się jeszcze szybciej, bo każdy chcę już poznać rozwiązanie zagadek. Ta powieść nie byłaby taka świetna bez dozy komizmu i humoru, który najlepiej uwidacznia się w dialogach głównych bohaterów, które zresztą są doskonale napisane przez autorkę. 

„Bezduszna” to nie tylko intrygująca fabuła, to także romans, którego napięcie w pewnych chwilach sięga zenitu. Pragnę jednak uspokoić  niektórych czytelników, że wątek miłosny nie stoi na pierwszym planie, raczej wszystko jest wyrównane, pomiędzy akcją a romansem. Oczywiście perypetie miłosne swoją wielkość zawdzięczają bohaterom, których charaktery są co najmniej interesujące; Ona(Alexia) –wyzwolona, uparta, dociekliwa, on(Lord Maccon) – władczy, porywczy, nieco gburowaty. 

Bohaterowie książki to jeden z jej wielkich atutów. Oprócz dwójki głównych postaci na uwagę zasługują również pozostałe, m.in.  Lord Akeldama – przyjaciel Alexi, wampir o dość ekstrawaganckim guście, profesor Lyall – beta angielskiej watahy, inteligenty i szarmancki, Ivy – najlepsza przyjaciółka panny Tarabotti o okropnym upodobaniu do koszmarnych kapeluszy, których widok razi oczy wszystkich dookoła, no i jest jeszcze rodzinna Alexi – matka, ojczym i dwie siostry – która przyprawia bohaterkę o niemały ból głowy.

„Bezduszna” to książka warta polecenia każdemu - molom książkowym, miłośnikom fantastyki czy fanom romansów. Mnie osobiście perypetie Alexi Tarabotti niezwykle wciągnęły i jeszcze przez długi czas nie będę mogła o nich zapomnieć, jeśli w ogóle kiedyś zapomnę. Na koniec pozostaje mi tylko życzyć Wam, by „Bezduszna” – jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć - okazała się tak owocną lekturą dla Was, jaką była dla mnie.

Ocena: 10/10




środa, 14 września 2011

Zagubiony heros- Rick Riordan




Tytuł: Zagubiony heros
Autor: Rick Riordan
Cykl: Olimpijscy Herosi
Wydawca: Galeria Książki
Premiera: 2011-06-29
Ilość stron: 520








Co tak niezwykłego jest w mitach o bogach i herosach, że dzieci, jak również dorośli fascynują się nimi od lat ?

Rick Riordan to amerykański pisarz, jednym dobrze znany, innym trochę mniej – niestety ja należę do tej drugiej grupy, a raczej należałam, dopóki nie sięgnęłam po jedną z jego książek fantasy. W sumie, to mogę śmiało założyć, że całkiem spora grupa ludzi zna poczynania pewnego niezwykłego chłopca – Percy’ego Jackson’a.

„Zagubiony Heros” to pierwszy tom nowej serii pana Riordan’a pt. „Olimpijscy Herosi”. Głównymi bohaterami tej historii są trzej młodzi herosi, którzy podczas swojej przygody, przeżyją niesamowite a niekiedy bardzo groźne chwile. Owa, nie do końca sielankowa powieść rozpoczyna się w interesującym i nieco dziwnym momencie, bowiem Jason niczego nie pamięta – nie wie jak ma na imię, gdzie jest i kim są ludzie dookoła, Piper jest skołowana zachowaniem swojego chłopaka, który ma dziwny zanik pamięci, Leo – największy żartowniś z całej paczki – ma natomiast własną teorię dotyczącą niecodziennego zachowania przyjaciela, nadzwyczajnej w świecie myśli, że Jason stroi sobie żarty – w końcu cała trójka półbogów trafia do Szkoły Dziczy, czyli miejsca dla trudnej młodzieży.

Dalszy ciąg na: http://paranormalbooks.pl/2011/09/11/recenzja-zagubiony-heros/






Serdecznie dziękuję portalowi ParanormalBookS oraz Wydawnictwu Galeria Książki, za możliwość zrecenzowania "Zagubionego herosa" :)

poniedziałek, 12 września 2011

"Walk Sylfa" - L.J. McDonld

 


Tytuł: Walka Sylfa
Autor: L.J McDoanald
Wydawnictwo: Amber Wydawnictwo
Premiera: 2011 -06-16
Ilość stron: 319


 





Innowacyjność = Bestseller ?

Niezwykle trudno znaleźć we współczesnej fantastyce jakieś oryginalne dzieło, czymś wyróżniające się– takie, którego tematyka nas zaskoczy i przykuje naszą uwagę, obok tysiąca innych nowości wydawniczych. Gdyby się dłużej nad tym zastanowić, to nie powinien nikogo dziwić taki stan rzeczy, smucić owszem może, ale dziwić nie, bo w końcu przecież to normalne, że wszystko ma swój początek, jak i koniec – tak samo jest z innowacyjnymi pomysłami na książki.

Na całe szczęście nie wszystko w naszym „idealnym świecie” przebiega wedle utartego z góry schematu, czasem zdarza się coś odbiegającego od normy, coś co może mnie bardzo pozytywnie zaskoczyć – i właśnie taką miłą, nieoczekiwaną niespodzianką jest książka L.J McDonald „Walka Sylfa”, która przywróciła mi wiarę w to, że przeczytam jeszcze kiedyś książkę, która nie będzie kolejną parafrazą jednej i tej samej bajki.

Dalszy ciąg na: http://paranormalbooks.pl/2011/09/11/recenzja-walka-sylfa/




 Książkę otrzymałam od portalu ParanormalBookS, za co serdecznie dziękuję :)

niedziela, 11 września 2011

TOP 10 - Dziesięć książek, które powinny mieć swoje adaptacje filmowe.

 

 
 Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.     


Dziś przyszła pora na... Dziesięć książek, które powinny mieć swoje adaptacje filmowe!

Na ten świetny pomysł wpadła Klaudyna - http://kreatywa.blogspot.com/   :)


1. Na pierwszym miejscu obowiązkowo cykl książek Becci Fitzpatrick Szeptem - nie wyobrażam sobie, żebym nie mogła kiedykolwiek zobaczyć na dużym ekranie Patch'a ;D A poza tym jest to naprawdę świetna historia, napisana w bardzo dobrym stylu ;)


2. Jedna seria Cassandry Clare wkrótce doczeka się ekranizacji, więc nie widzę najmniejszego problemu, by kolejna także się pojawiła w kinach - Diabelskie Maszyny to równie ciekawa historia :) Poza tym każdy powód jest dobry, żeby zobaczyć Magnusa Bane w pełnej krasie !


3. Przygoda dla nieco starszych czytelników, czyli cykl Łowca Gildii pióra Nalini Singh. Może nie wszyscy uznają tę historię za ambitną, ale dla mnie jest bardzo ciekawa i wciągająca -  po prostu czasem lubię przeczytać coś o większej pikanterii, więc równie dobrze mogę to obejrzeć ;)


4. Akademia Wampirów to kolejna historia godna ekranizacji. A dlaczego ? Chyba wystarczy, jak napiszę - wciągająca, intrygująca, z dreszczem emocji, pełna niespodzianek i tajemnic ;D


5. Była już jedna seria o wampirach, więc czas na... kolejną ! Błękitnokrwiści, choć różnią się nieco od Akademii, to są równie fajną lekturą, jak ona :)


6. Saga Wiedźmin doczekała się filmu, jak i serialu, aczkolwiek obie produkcje były kiepskie... Uważam, że cykl Sapkowskiego powinien mieć porządną ekranizacje, która w pełni odda niezwykły klimat książek !


7. Niby były już wiktoriańskie klimaty, ale co poradzę na to, że je uwielbiam :) Magiczny Krąg, mimo rozczarowującego zakończenia, w pełni zasłuję na to, żeby go sfilmować. Myślę, że bardzo dobrze, by mi się oglądało perypetie Gemmy; No i oczywiście nie mogę ukryć, że uwielbiam te obszerne suknie z gorsetami :D
 

8. Jeśli jeszcze tego nie wiecie, to uwielbiam Starożytny Egipt - czasy panowania faraonów są dla mnie niezwykle interesujące, więc nie będzie w tym nic dziwnego, że kolejna książką, którą chcę obejrzeć na ekranie mojego telewizora jest powiązana z tym tematem. Heretycka Królowa to powieść historyczna, którą wchłonęłam jednym tchem - całkiem możliwe, że duży wpływ mieli na to główni bohaterowie, czyli sławny Ramzes II i nie mniej sławna, jego żona Nefertari :)

Nie mogę się powstrzymać, żeby przy okazji nie wrzucić tego pięknego cytatu:
Moja miłość jest wyjątkowa i nikt jej nie przyćmi... Odchodząc skradła mi serce".
[dedykacja Ramzesa ze ściany grobowca, w którym spoczęło ciało Nefertari.]



9. Żelazny Dwór to kolejna pozycja w mojej TOP 10. Po przeczytaniu Władcy Pierścieni mam ogromną słabość do elfów i wszystkiego, co z nimi związane ;) Pomijając moją małą słabostkę, ten cykl jest naprawdę baśniowy.

10. Końcówkę rankingu zamyka pozycja dla starszych czytelników, którzy uwielbiają, gdy między bohaterami jest niesamowita chemia. Nocna Łowczyni posiada ten istotny dla mnie element - Catherine i Bones to jedna z najbardziej gorących i lubianych przeze mnie par literackich ;D


Muszę przyznać, że bardzo trudno było wybrać mi tę listę, gdyż znam naprawdę mnóstwo książek, które zasługują na swoją adaptację filmową. Nie da rady też ukryć, że moje zestawienie to prawie sama fantastyka, co nie jest wcale dziwne, bo to mój ulubiony typ książek ;)

PS. Gdyby Dary Anioła nie miały już zaplanowanej adaptacji, to niewątpliwie byłyby one moim numerem 1 !

PPS. Jeśli owe ekranizacje miałyby trzymać poziom Władcy Pierścieni, Dumy i Uprzedzenia czy też Ojca Chrzestnego, to mam nadzieję, że ukarzą się one jak najszybciej !

"Proroctwo Wygnanych Magów" - Sarah Silverwood



    

Tytuł:
Proroctwo Wygnanych Magów
Autor: Sarah Sliverwood
Wydawnictwo: Amber Wydawnictwo
Premiera: 2011-04-21
Ilość stron:318












„Rzeczy są nigdzie, albo gdzieś”
 
Sarah Silverwood to brytyjska pisarka, której czytelnicy na całym świecie zawdzięczają powstanie niezwykłej książki, jaką niewątpliwie jest „Proroctwo Wygnanych Magów” – opowieść o równoległych światach i chłopcu, od którego zależy, jak będzie wyglądać przyszłość – świat czeka zniszczenie czy może jest jeszcze jakaś nadzieja?

Finemere Tingewick Smith ma szesnaście lat i wiedzie dość ciekawe życie, choć pełne tajemnic, a największą z nich jest on sam – skąd pochodzi, kim są jego rodzicie i czemu go porzucili. Fin od bardzo dawna czeka na tych kilka odpowiedzi i wydaje się, że nareszcie los się do niego uśmiechnął, ale czy za łut szczęścia można uznać morderstwo sędziego Browna, opiekuna chłopca, tuż po tym jak wyznał Finowi prawdę ? Od tego momentu życie Finemere nie będzie już takie, jak dawniej. Teraz przed chłopcem stoi wielkie wyzwanie – tylko czy jemu podoła ?

Dalszy ciąg na:
http://paranormalbooks.pl/2011/09/11/recenzja-proroctwo-wygnanych-magow/



Książkę otrzymałam od portalu ParanormalBookS, za co serdecznie dziękuję :)

czwartek, 14 lipca 2011

Stosik nr.6

 
Tak jak obiecywałam ;) wstawiam coś na mojego bloga - tym razem jest to stosik :D Niestety nie mam obecnie w domu mojej cyfrówki, więc musiałam radzić sobie inaczej - oczywiście telefon był bardzo przydatny :)
1. Namiestniczka - Wiera Szkolnikowa (dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka) - przeczytane, recenzja w "korekcie" (raczej jutro)
2. Mroczne Szaleństwo -  Karen Marie Moning (zakup własny) - przeczytane, recenzja na dniach.
3.  Zagubiony Heros - Rick Riordan (dziękuję portalowi ParanormalBookS )
4. Bezzmienna - Gail Carriger (jeszcze raz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka)
5. Bezduszna - Gail Carriger (zakup własny) 
6. Paranormalność - Kiersten White (zakup własny) 
7. Dziewczyny z Hex Hall. Diable szkło - Rachel Hawkins (zakup własny)
8. Lucian - Isabel Abedi (zakup własny) 
9. Czerwień Rubinu - Kerstin Gier (zakup własny)











Kilka słów wyjaśnienia...

Dawno mnie tu nie było - żadnej recenzji, stosiku, notki... Z czego wynikała moja nieaktywność ? Otóż ten okres był dla mnie dość ciężki, nie będę brnęła w szczegóły, bo nadzwyczajniej w świecie nie widzę w tym sensu, gdyż już wszystko w porządku - no prawie, ale mam już górki i nie mam zamiaru dłużej się lenić ! Powrócę do mojej blogowej aktywności, nadrobię stracony czas i przejże Wasze blogi - jestem niesamowicie ciekawa co w trawie piszczy ;) Mam nadzieję, że mi wybaczycie chwilową niedyspozycję i czasem zerkniecie w moje słowne wypociny, które być może przypadną Wam do gustu - przynajmniej mam taką malutką nadzieję :)

Korzystając z okazji chciałabym Wam bliżej zaprezentować dwie książki wydawnictwa TELBIT - myślę, że warto zwrócić uwagę na te dzieła, które wydają się dość interesujące - na mnie szczególnie pierwsza książka robi wrażenie, ale tylko dlatego, że uwielbiam fantastykę ;)




 Polska premiera powieści Sally Prue
„Lodowa pani”

13 lipca nakładem Wydawnictwa TELBIT na polskim rynku ukaże się powieść brytyjskiej pisarki Sally Prue – „Lodowa pani”. Autorka książki czarujący świat fantasy ujęła w mądrą
i wzruszającą opowieść.  

Porwała mnie elfów władczyni, bym już nie mieszkał z przyjaciółmi swymi...

Nikt już nie wierzy w elfy. I nikt nie przychodzi na błonia – z wyjątkiem Franza. Odkąd przyjechał z Berlina do Anglii, przebywanie na łonie natury sprawia mu jedyną radość
i pozwala zapomnieć o dojmującej samotności.

Ale wcale nie jest sam. Coś nieustannie go tropi. Jest bardzo zimne, dzikie, wygłodniałe.
I najwyraźniej czegoś od niego chce...

            Choć piękna jest elfów kraina, okrutną opowieść skrywa.

Edrin znalazła się w potrzasku. Własny ród knuje przeciw niej z nienawiścią w oczach.
W dodatku na błoniach pojawił się intruz, który godzinami obserwuje jej terytorium. Jest wielki, powolny i ociężały. A jego obecność tylko potęguje jej głód.

Czemu wciąż tutaj wraca? Czy stanowi dla niej zagrożenie, czy może... jedyny ratunek przed Plemieniem?

                                                                          ***
Pisarstwo Prue charakteryzuje się wizjonerską poetyckością i intensywnością. 
Amanda Craig, The Times

 Rozpoczyna się zatrważającym koszmarem, a kończy porażającą mieszanką podekscytowania i strachu.
Thomas Bloor

Cudownie utkana opowieść.
 Bookwitch

                                                                               ***
Sally Prue jest Brytyjką, wychowała się i mieszka w Hertfordshire. Jej literacki talent wyróżniono nagrodami Branford Boase Award 2002 i Smarties Prize Silver Award 2002. Zaczęła pisać jeszcze jako nastolatka, gdy odkryła, że wymyślanie przygód bohaterów jest prawie tak samo fascynujące jak przeżywanie własnych... I właśnie za te fantastyczne opowieści pokochali ją młodzi czytelnicy!

Lodowa pani – Sally Prue, przekład: Marcin Leszczyński, Wydawnictwo TELBIT
Format: 125 x 195 mm,  Oprawa: Miękka,  Objętość: 208 s., ISBN: 978-83-62252-37-4, Cena det.: 26,00 zł
 
 


Współczesna powieść niemieckiej pisarki, która urzeka ciepłym humorem i zaskakuje kryminalnym wątkiem.

Christine i Dorothea planują urlop na wyspie Norderney. Chcą pomóc wspólnej przyjaciółce w renowacji pensjonatu i baru, a przy okazji być może poczynić miłosne podboje... Przecież po czterdziestce życie się nie kończy!

Do wyjazdu dołącza jednak Heinz, ojciec Christine, uroczy pan o wyjątkowo trudnym charakterze. Jego obecność podparta absolutnym przekonaniem o słuszności własnych racji zamieni wakacje głównej bohaterki i jej przyjaciółek w zupełnie niezwykłą przygodę...

Książka, którą świetnie się czyta w każdym miejscu i o każdej porze roku!

Dora Heldt pochodzi z Niemiec, od wielu lat związana jest zawodowo z branżą wydawniczą. Swoje powieści osadza mocno w realiach własnego życia, rodziny i kręgu przyjaciół, którzy - jak sama mówi - odnajdują siebie na każdej stronie jej książek. Powieść "Wakacje z ojcem" została zekranizowana pod tym samym tytułem w 2009 roku przez Marka von Seydlitz z Julią Stinshoff w roli Christine i Lambertem Hamelem w roli Heinza.
 
***
 
Na dziś chyba już wystarczy, ale jutro bądź pojutrze wrzucę coś nowego - nie wiem czy to będzie recenzja, stosik czy może notka lub jakiś inny materiał, ale jestem pewna, że coś a pewno się pojawi, więc bądźcie czujni xD 

niedziela, 19 czerwca 2011

Zabawa :)

Zaproszenie do ciekawej zabawy blogowej otrzymałam od monis1900 i sujeczki (serdecznie dziękuję!), z którą mam sporo wspólnego, o czym przekonacie się poniżej ;)

1. No dobra, to zaczynam ;P Nazywam się Ania, mam 18 lat(11 września 19) i jestem poniekąd nietypowym osobnikiem, gdyż łącze w sobie trochę dziewczęcych i chłopięcych cech – zapewne dlatego, że miałam być osobnikiem płci męskiej ;D Zanim napiszę coś więcej o mnie i moich zainteresowaniach, to zdradzę Wam jeszcze, że jestem dość wysoką osobą – mierzę 171/172 cm oraz raczej należę do szczupłych ludzi – ważę 55 kg. Przybliżę Wam również odrobinkę mój wygląd – mam niebieskie oczy, obecnie ciemnobrązowe włosy (kiedyś byłam blondynką, a teraz, to już sama nie wiem, jaki jest mój naturalny kolor włosów), bladą karnację ala wampir – niezbyt lubię się opalać, ale nawet jak to robię, to ciężko mi to idzie ;P

2. Po pierwsze kocham czytać, co pewnie zresztą zauważyliście ;) Uwielbiam przede wszystkim fantastykę i paranormal romance, ale innymi gatunkami też nie gardzę, m.in. dobrym kryminałem czy powieścią historyczną.

3. Lubię również pisać wiersze oraz recenzje, ale muszę przyznać, że czasem wena mnie opuszcza i ciężką mi skleić zdanie do zdania – właśnie w takich momentach szukam inspiracji w innych rzeczach, np. oglądam jakimś film, serial czy po prostu wychodzę na świeże powietrze i obserwuję naturę. Przyznam się również do tego, że mam problem z przecinkami oraz innymi znakami interpunkcyjnymi, ale staram się jak mogę i próbuje rozwijać moje zdolności na tym polu ;)

4. Oprócz czytania, z wielkim zapałem oglądam różne filmy i seriale. Do moich ulubionych dzieł filmowych zalicza się m.in. Incepcja, Władca Pierścieni, Ojciec Chrzestny, Sherlock Holmes, Seria Szybcy i Wściekli, Harry Potter (nie będę pisać więcej, bo jest tego bardzo dużo); natomiast seriale, które oglądam z wypiekami na twarzy, to: Nikita, Pamiętniki Wampirów, Plotkara, Przygody Merlina, Pretty Little Liars, Dr House, 90210, Hellcats  (kiedyś uwielbiałam oglądałam Buffy Postrach Wampirów, Anioła Ciemności, Herosów czy też Życie na fali i Pogodę na miłość).

5. Skoro już jestem przy telewizji, to lubię oglądać mecze piłki nożnej i formułę 1(nie widzę nic dziwnego w tym, że jeździ się w kółko; poza tym, co to za prędkość ;>). Jako wielka fanka Real’u Madryt nie przegapiam żadnego starcia, które jest transmitowane w TV ;D Może wydać się Wam to dziwne, ale sama lubię pograć w piłkę, co zresztą od czasu robię z koleżankami. Jak już wcześniej wspomniałam jestem dość nietypowa, bo ogólnie lubię uprawiać sport – biegać czy w coś grać, ale na wf w szkole nie lubiłam ćwiczyć( na cale szczęście liceum już za mną).

6. No dobra, przyznam się do tego, że czasem(:P) oglądam kreskówki i inne bajki. Ostatnio mam fazę na Pingwiny z Madagaskaru i… Czarodziejkę z księżyca ! No cóż, mam wielki sentyment do tego anime/mangi ;) Czy Wy również śmialiście się do łez z min Bunny/Usagi ? ;D

7. Jak każde dziecko snułam plany na temat swojej przyszłości – kim to ja będę, a kim nie ;P Miałam dwa takie skryte marzenia, albowiem chciałam być archeologiem lub aktorką ;D Niestety musiałam z tego zrezygnować, bo życie jest okrutne – brak dobrych perspektyw pracy w danym zawodzie oraz nie umiem śpiewać albo ujmę to inaczej – wstydzę się śpiewać przy innych, mam tak jakby jakąś blokadę, co jest trochę dziwne ,bo klauna na scenie mogę z siebie zrobić bez żadnego problemu.

8. Bardzo fascynuje mnie Starożytny Egipt – m.in. dlatego chciałam być archeologiem. Te wierzenia, hieroglify, kultura Egipcjan są niezwykle intrygujące ;) Kiedy mam chwilę wolnego czasu, to szukam różnych rzeczy związanych z moim zainteresowaniem – czy to jakiejś książki, czy  też ciekawego artykułu w internecie.

9. Bardzo chciałabym w przyszłości nauczyć się płynnie mówić po hiszpańsku i rozwinąć moją znajomość języka angielskiego do perfekcji, ponieważ jednym z moich marzeń jest mieszkać za granicą i móc czytać książki w oryginale. Najchętniej osiedliłabym się w hiszpańskojęzycznym kraju – Hiszpanii, Meksyku lub Argentynie. To moje marzenie powiązane jest z obecnymi planami dotyczącymi mojej przyszłej kariery zawodowej, gdyż chcę pracować w jakieś organizacji międzynarodowej lub firmie, która działa na arenie światowej, choć przyznam, że na pierwszym miejscu marzy mi się praca w ambasadzie – co prawda nie wiem dokładnie, z wszystkimi szczegółami, na czym polega praca ambasadora, ale bardzo mnie to interesuje. Z braku laku mogłabym być tłumaczem lub dziennikarzem, no ewentualnie historykiem ;)

10. Hmm… napiszę teraz trochę rzeczy o mojej osobowości ;D Zazwyczaj jestem odpowiedzialna, ambitna,  nienawidzę się spóźniać i gdy ktoś się spóźnia – myślę, że  będzie dobry ze mnie pracownik; Lecz czasem, troszkę, mi odbija, ale w pozytywnym (chyba) sensie – moi znajomi wiedzą o co chodzi – są dni, że nie potrafię przestać mówić i  nawijam cały czas, są również takie chwile, że robię coś głupiego i szalonego  ;D Jestem także uparta i bronię swojego zdania – irytują mnie osoby, które go nie mają, bowiem są takie bez wyrazu;  Poza tym lubię dominować, ale bez przesady, nie jestem jakimś tyranem. Teraz napiszę, o mojej największej wadzie  – jestem leniem do potęgi ‘n’ ! Mój pokój zazwyczaj wygląda tak, jakby niedawno przeszło  przez niego tornado  i porozrzucało ubrania po całym pomieszczeniu,  ale jednego nie można mi zarzucić – że nie dbam o książki ! Nie cierpię zagiętych rogów, poplamionych kartek, powyginanych grzbietów. Rzadko, kiedy pożyczam moje cudeńka, gdyż ktoś mi kiedyś zniszczył książkę i doprowadził niemal do łez. Można powiedzieć, że niezły ze mnie bałaganiarz , ale również i pedant książkowy ;P

11. Od jakiegoś roku mam wstręt do czerwonego mięsa, a ostatnio nawet kurczak mi zbrzydł, na całe szczęście ryby jeszcze nie podzieliły jego losu. Nienawidzę tłustych rzeczy, niezbyt często odwiedzam restaurację typy Mc Donald’s, ale za to uwielbiam i nagminnie jem lody – czekoladowe, bakaliowe, malaga itd.  Jeśli chodzi o słodycze, to są takie dni, że mogę zjeść ich tonę oraz takie, że nie przełknę ani jednego ciastka, cukierka. Ostre potrawy natomiast mogę jeść codziennie – kawa z pieprzem cayenne, parówki sojowe z chili czy ostry sos do spaghetti, to pyszności ;D Nie przepadam za piciem czarnej herbaty, jednak zieloną i czerwoną mogę pić w hektolitrach.

12. Niezłą rozrywkę zapewniają mi również gry komputerowe -  zarówno typowo dziewczęce Simsy, jak również bardziej męskie RPG’i, strzelanki i bijatyki. Ostatnio mam wielką ochotę pograć w Wiedźmina 2, ale mój komputer wysiada, więc czekam do listopada, kiedy kupię sobie nowy ;)

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, ale chciałam się podzielić, jak największą ilością tajemnic i sekretów ;P  Znając siebie zapomniałam jeszcze pary rzeczy, w końcu skleroza nie boli, a ja zdecydowanie wiem to bardzo dobrze. Do zabawy zapraszam Paulinę i Leslie ;)

wtorek, 7 czerwca 2011

S.A. Swann- Wilczy Amulet




Tytuł: Wilczy Amulet
Autor: S.A. Swann
Wydawca: Prószyński i S-ka
Premiera: 2011-04-05
Ilość stron: 382

 
Stereotyp to uproszczony obraz rzeczywistości, odnoszący się do grup społecznych, pojedynczych osób, danych sytuacji, funkcjonujący w świadomości społeczeństwa, dzięki wielokrotnemu powtarzaniu. Polacy dobrze znają to pojęcie, czego dowodem jest chociażby ich niechęć do Żydów. W związku z tym zjawiskiem nasuwa się pytanie: czy można uogólnić wszystko do jednej rzeczy ? Przecież ludzie różnią się od siebie i przykładowo nie każdy Polak to złodziej czy pijak. S.A. Swann pisząc Wilczy Amulet pokazał, że stereotypy nie odzwierciedlają prawdziwego obrazu rzeczywistości, więc nie można ich traktować do końca serio, jak to niektórzy mają w zwyczaju. Mogłoby się wydawać, że tylko literatura z wysokiej półki może coś przekazać, czegoś ludzi nauczyć, ale nie jest to prawdą, na co dowodem jest dzieło pana Swann’a, które mimo swej lekkości i gatunku, skłania czasem człowieka do myślenia i refleksji.

Rok 1353, Mazowsze. Zakon krzyżacki nie zapomniał o swoich niewolnikach, którzy postanowili zacząć życie z dala od swoich panów. Grupa wolfjegrów, w tym brat Josef, ściga bestię, która sieje zło i niszczy okoliczne wioski. Już wkrótce dojdzie do spotkania obu stron, które pokaże kto ma przewagę i zapoczątkuje ciąg zdarzeń, których czytelnik będzie naocznym świadkiem. 

Wilczy Amulet to zdecydowanie lepsza z części dylogii S.A. Swann'a. W nowszym dziele tego pisarza zabrakło chaosu i niepotrzebnego nieładu, jaki panował w poprzedniej książce - od początku wiedziałam wszystko, nie musiałam niczego się domyślać, kombinować i co najważniejsze nic mnie nie nudziło, bowiem historia Marii całkowicie mnie pochłonęła od pierwszej strony. O dziwo, ucieszyłam się, że historia w Wilczym Amulecie nie dotyczy Lilli, tylko kogoś innego, gdyż zazwyczaj lubię czytać serię o jednym bohaterze, a nie cykl książek, w którym każda część jest o kimś innym. Myślę, że to duża zasługa autora, który pokazał mi, że potrafi więcej i jak chce, to umie stworzyć książkę niemal doskonałą. Na pewno, to też duża zasługa samej bohaterki, która jest skromna, dobra i nieświadoma swojego pochodzenia.

Akcja w Wilczym Amulecie jest logiczna i wartka; widać, że Swann najpierw przemyślał sobie wszystko dokładnie, a dopiero później przelał to na papier - może wyciągnął jakieś wnioski z Wilczego Miotu. Tę część dylogii czyta się w zawrotnym tempie, myślę, że to zasługa ciekawych opisów i wątku romansowego, który nie odpycha czytelnika, a wręcz odwrotnie - jest to duży plus tego dzieła, oczywiście moim zdaniem. Osoby, które narzekały na niekiedy obrzydliwe opisy w pierwszej części, powinny się ucieszyć, gdyż w Wilczym Amulecie jest znacznie mniej takowych. Warto napisać, że historia Polski została zepchnięta na jeszcze dalszy plan, niż to miało miejsce w Wilczym Miocie i akurat w tym dziele(uwielbiam historię!) jest to dobre posunięcie, albowiem w pierwszej części było to powodem chaotyczności.

Zdecydowanie podoba mi się w tej książce narracja, a dokładnie to, że możemy poznać dane wydarzenie z kilku perspektyw, a nie tylko jednej, dzięki czemu mamy lepszy obraz sytuacji. Po raz kolejny Swann zastosował retrospekcje, z czego się bardzo ucieszyłam, bowiem są to bardzo ciekawe fragmenty powieści. Równie fajne jest to, że poznajemy myśli poszczególnych postaci, w ten sposób zgłębiając ich istotę, co umożliwia wyrobienie sobie odpowiedniego zdania na ich temat. Książka podzielona jest na trzy części, a rozdziały oznaczone są cyframi rzymskimi. Koniecznie muszę napisać, że niestety w tej części nie występują sentencje łacińskie, a szkoda, bo było to bardzo dobre rozwiązanie.  Po raz kolejny pochwalę wydawnictwo za czcionkę, która cieszy oko i idealne wpasowuje się w tematykę dzieła amerykańskiego pisarza polskiego pochodzenia.

Śmiało mogę polecić Wilczy Amulet osobom, które znają twórczość S.A. Swann’a, gdyż się nie rozczarują oraz innym czytelnikom, który mają chęć przeczytać dobrą książkę z elementami fantastyki i rzetelnie zarysowanym wątkiem miłosnym.

Ocena: 8/10

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka, za co serdecznie dziękuję :)

www.proszynski.pl

piątek, 3 czerwca 2011

Żelazny Król - Julie Kagawa


Tytuł: Żelazny Król
Autror: Julie Kagawa
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Cykl: Żelazny Dwór
Premiera: 2011-03-22
Ilość stron: 351

Jako dziecko uwielbiałam czytać niesamowite historie, baśnie i legendy. Nawet nie pamiętam, kiedy to wszystko się zaczęło, ale niewątpliwie od najmłodszych lat fascynował mnie świat pełen nadprzyrodzonych istot, gdzie wszystko mogło się zdarzyć. Nadal bardzo ciepło wspominam tamte czasy, kiedy to nie mogłam oderwać się od Przygód Piotrusia Pana, Baśni Braci Grimm czy słynnej Alicji w Krainie Czarów. Niestety coraz częściej obserwuję, że dzieci zamiast przenosić się w świat pełen magii i czarów za pomocą książek, grają w rozmaite gry komputerowe czy siedzą godzinami przed ekranem telewizora. Od razu napiszę, że nie mam nic przeciwko takiej formie rozrywki - sama bardzo często gram w coś albo oglądam jakiś film, ale moim zdaniem co za dużo to niezdrowo. Poza tym trochę zasmuca mnie fakt, że większość dzieci prawie w ogóle niczego nie czyta, a tylko i wyłącznie korzysta z cudów techniki. No dobra, koniec moich wywodów i refleksji - czas na Żelaznego Króla.

Spróbujcie wyobrazić sobie świat pełen magii, niczym z starodawnych baśni i legend, gdzie żyją elfy, satyry, chochliki i inne nadludzkie stworzenia - zarówno te dobre, jak i złe. Do tego niesamowitego świata dodajcie odrobinę naszego codziennego życia, gdzie królują nauka i postęp techniczny. Gdy połączycie te dwie różne rzeczywistości, ujrzycie świat stworzony przez Julie Kagawa; świat piękny, choć niekiedy mroczny, gdzie wilk nie zawsze jest drapieżnikiem, a Czerwony Kapturek bezbronną ofiarą.

Książka opowiada historię szesnastoletniej dziewczyny, która nie jest zwykłą nastolatką z paczką przyjaciół i chłopakiem. Meghan Chase nie jest również kolejną słodką czirliderką zadufaną w sobie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Meghan to tylko prosta dziewczyna ze wsi, której jedynym przyjacielem jest Robbie. Jednak panna Chase to niezwykła młoda dama, która nie ma pojęcia o tym kim naprawdę jest, lecz wszystko zmienia się w dniu jej szesnastych urodzin, kiedy mały Ethan zostaje porwany, a przyjaciel Rob wyjawia jej prawdę o sobie, o otaczającym ich świecie i o niej samej. Od tej chwili Meggi musi zmierzyć się z nową rzeczywistością, co wcale nie będzie proste, bowiem będzie musiała stanąć oko w oko z zawiłym światem Elfów i innych dziwnych stworzeń oraz czekają ją trudne wybory, które zadecydują o tym, jak będzie wyglądać jej przyszłość.

Książka pani Kagawa niesamowicie mnie wciągnęła. Na każdym kroku czułam ten baśniowy klimat, który przywołał bardzo ciepłe wspomnienia z lat dziecinnych. Oczywistością dla mnie, jak i zapewne dla większości czytelników jest to, że Julie Kagawa inspirowała się m.in. Alicją w Krainie Czarów, Snem nocy letniej czy Przygodami Piotrusia Pana. Nawiązań do różnych fantastycznych książek jest wiele, np. Bohaterowie, chociażby Puk czy Oberon albo nazwa elfiej krainy - Nigdynigdy, która może kojarzyć się z Nibylandią. Niektóre osoby mogą nie być zachwycone tak dużą liczbą powiązań z innymi dziełami literackimi, ale ja nie należę do ich grona, albowiem te powiązania sprawiły, że znów poczułam magię tamtych wspaniałych książek. Poza tym autorka dodaje coś od siebie, dzięki czemu stworzyła naprawdę dobry paranormal romance, który nie jest taki płytki, jaki może się wydawać czytelnikom o innym guście literackim.

Akcja powieści jest odpowiednio stopniowana i wyważona, jednak nie oznacza to, że nie trzyma osoby czytającej w napięciu. Żelazny Król zaskakuje i pozostawia po sobie wiele pytań, na które odpowiedzi poznamy dopiero w kolejnych tomach. Książka ta kończy się w bardzo intrygującym momencie, co sprawia, że nie mogę doczekać się kolejnych części.

Bohaterowie powieści Julie Kagawa są różnorodni; niektórzy z nich nie mają przed nami prawie żadnych tajemnic, inni są dla Nas na razie zagadką. Myślę, że każdy znajdzie sobie swojego ulubieńca - ja takowych mam kilku. Chyba największą sympatią darzę Grimalkin'a - mądrego i gadatliwego kota, który w mojej wyobraźni przypominał pucowatego, szaro prążkowanego pogromcę myszy. Główna bohaterka również zasłużyła sobie na moje uznanie, a najbardziej jej dobre serce, spryt i upór, gdyż jak czegoś chciała, to umiała postawić na swoim. Bezsprzecznie w zaszczytnym gronie moich faworytów nie mogło zabraknąć mrocznego i niebezpiecznego księcia - Ash'a, który przyciągnął mnie jak magnes, tym swoim zachowaniem typu 'bad boy'. Jest jeszcze jedna postać, którą bardzo polubiłam za jej lojalność, sarkazm i psoty - oczywiście mowa teraz o Puk'u.

Na wielką pochwałę zasługuje wydawnictwo, bowiem okładka, jak i wnętrze książki są przepiękne. Aż miło się czyta, gdy widzi się tak ładnie ozdobione kartki. Bardzo się cieszę, że wydawnictwo zachowało tym razem oryginalne okładki. Jeśli jestem już przy bardziej technicznych kwestiach to narratorem książki jest Meghan, a cała powieść podzielona jest na trzy części. Narracja powieści jest moim zdaniem bardzo dobrze prowadzona i przyjemnie się to wszystko czyta. Ponadto Żelaznego Króla cechuje świetny humor i różnego rodzaju komizm.

Julie Kagawa napisała bardzo dobrą książkę, którą mogę bez cienia wątpliwości polecić wszystkim miłośnikom fantasy, romansów paranormalnych, baśni i legend. Myślę, że czytelnicy nie powinni się zawieść na tej powieści  - jedyną rzeczą, która może im przeszkadzać jest inspiracja autorki innymi, świetnymi historiami. Mimo wszystko uważam, że osoby, które sięgną po dzieło pani Kagawa bardzo miło i przyjemnie spędzą czas z tą wciągającą lekturą.

Ocena: 9,5/10

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...