Subscribe:

niedziela, 19 czerwca 2011

Zabawa :)

Zaproszenie do ciekawej zabawy blogowej otrzymałam od monis1900 i sujeczki (serdecznie dziękuję!), z którą mam sporo wspólnego, o czym przekonacie się poniżej ;)

1. No dobra, to zaczynam ;P Nazywam się Ania, mam 18 lat(11 września 19) i jestem poniekąd nietypowym osobnikiem, gdyż łącze w sobie trochę dziewczęcych i chłopięcych cech – zapewne dlatego, że miałam być osobnikiem płci męskiej ;D Zanim napiszę coś więcej o mnie i moich zainteresowaniach, to zdradzę Wam jeszcze, że jestem dość wysoką osobą – mierzę 171/172 cm oraz raczej należę do szczupłych ludzi – ważę 55 kg. Przybliżę Wam również odrobinkę mój wygląd – mam niebieskie oczy, obecnie ciemnobrązowe włosy (kiedyś byłam blondynką, a teraz, to już sama nie wiem, jaki jest mój naturalny kolor włosów), bladą karnację ala wampir – niezbyt lubię się opalać, ale nawet jak to robię, to ciężko mi to idzie ;P

2. Po pierwsze kocham czytać, co pewnie zresztą zauważyliście ;) Uwielbiam przede wszystkim fantastykę i paranormal romance, ale innymi gatunkami też nie gardzę, m.in. dobrym kryminałem czy powieścią historyczną.

3. Lubię również pisać wiersze oraz recenzje, ale muszę przyznać, że czasem wena mnie opuszcza i ciężką mi skleić zdanie do zdania – właśnie w takich momentach szukam inspiracji w innych rzeczach, np. oglądam jakimś film, serial czy po prostu wychodzę na świeże powietrze i obserwuję naturę. Przyznam się również do tego, że mam problem z przecinkami oraz innymi znakami interpunkcyjnymi, ale staram się jak mogę i próbuje rozwijać moje zdolności na tym polu ;)

4. Oprócz czytania, z wielkim zapałem oglądam różne filmy i seriale. Do moich ulubionych dzieł filmowych zalicza się m.in. Incepcja, Władca Pierścieni, Ojciec Chrzestny, Sherlock Holmes, Seria Szybcy i Wściekli, Harry Potter (nie będę pisać więcej, bo jest tego bardzo dużo); natomiast seriale, które oglądam z wypiekami na twarzy, to: Nikita, Pamiętniki Wampirów, Plotkara, Przygody Merlina, Pretty Little Liars, Dr House, 90210, Hellcats  (kiedyś uwielbiałam oglądałam Buffy Postrach Wampirów, Anioła Ciemności, Herosów czy też Życie na fali i Pogodę na miłość).

5. Skoro już jestem przy telewizji, to lubię oglądać mecze piłki nożnej i formułę 1(nie widzę nic dziwnego w tym, że jeździ się w kółko; poza tym, co to za prędkość ;>). Jako wielka fanka Real’u Madryt nie przegapiam żadnego starcia, które jest transmitowane w TV ;D Może wydać się Wam to dziwne, ale sama lubię pograć w piłkę, co zresztą od czasu robię z koleżankami. Jak już wcześniej wspomniałam jestem dość nietypowa, bo ogólnie lubię uprawiać sport – biegać czy w coś grać, ale na wf w szkole nie lubiłam ćwiczyć( na cale szczęście liceum już za mną).

6. No dobra, przyznam się do tego, że czasem(:P) oglądam kreskówki i inne bajki. Ostatnio mam fazę na Pingwiny z Madagaskaru i… Czarodziejkę z księżyca ! No cóż, mam wielki sentyment do tego anime/mangi ;) Czy Wy również śmialiście się do łez z min Bunny/Usagi ? ;D

7. Jak każde dziecko snułam plany na temat swojej przyszłości – kim to ja będę, a kim nie ;P Miałam dwa takie skryte marzenia, albowiem chciałam być archeologiem lub aktorką ;D Niestety musiałam z tego zrezygnować, bo życie jest okrutne – brak dobrych perspektyw pracy w danym zawodzie oraz nie umiem śpiewać albo ujmę to inaczej – wstydzę się śpiewać przy innych, mam tak jakby jakąś blokadę, co jest trochę dziwne ,bo klauna na scenie mogę z siebie zrobić bez żadnego problemu.

8. Bardzo fascynuje mnie Starożytny Egipt – m.in. dlatego chciałam być archeologiem. Te wierzenia, hieroglify, kultura Egipcjan są niezwykle intrygujące ;) Kiedy mam chwilę wolnego czasu, to szukam różnych rzeczy związanych z moim zainteresowaniem – czy to jakiejś książki, czy  też ciekawego artykułu w internecie.

9. Bardzo chciałabym w przyszłości nauczyć się płynnie mówić po hiszpańsku i rozwinąć moją znajomość języka angielskiego do perfekcji, ponieważ jednym z moich marzeń jest mieszkać za granicą i móc czytać książki w oryginale. Najchętniej osiedliłabym się w hiszpańskojęzycznym kraju – Hiszpanii, Meksyku lub Argentynie. To moje marzenie powiązane jest z obecnymi planami dotyczącymi mojej przyszłej kariery zawodowej, gdyż chcę pracować w jakieś organizacji międzynarodowej lub firmie, która działa na arenie światowej, choć przyznam, że na pierwszym miejscu marzy mi się praca w ambasadzie – co prawda nie wiem dokładnie, z wszystkimi szczegółami, na czym polega praca ambasadora, ale bardzo mnie to interesuje. Z braku laku mogłabym być tłumaczem lub dziennikarzem, no ewentualnie historykiem ;)

10. Hmm… napiszę teraz trochę rzeczy o mojej osobowości ;D Zazwyczaj jestem odpowiedzialna, ambitna,  nienawidzę się spóźniać i gdy ktoś się spóźnia – myślę, że  będzie dobry ze mnie pracownik; Lecz czasem, troszkę, mi odbija, ale w pozytywnym (chyba) sensie – moi znajomi wiedzą o co chodzi – są dni, że nie potrafię przestać mówić i  nawijam cały czas, są również takie chwile, że robię coś głupiego i szalonego  ;D Jestem także uparta i bronię swojego zdania – irytują mnie osoby, które go nie mają, bowiem są takie bez wyrazu;  Poza tym lubię dominować, ale bez przesady, nie jestem jakimś tyranem. Teraz napiszę, o mojej największej wadzie  – jestem leniem do potęgi ‘n’ ! Mój pokój zazwyczaj wygląda tak, jakby niedawno przeszło  przez niego tornado  i porozrzucało ubrania po całym pomieszczeniu,  ale jednego nie można mi zarzucić – że nie dbam o książki ! Nie cierpię zagiętych rogów, poplamionych kartek, powyginanych grzbietów. Rzadko, kiedy pożyczam moje cudeńka, gdyż ktoś mi kiedyś zniszczył książkę i doprowadził niemal do łez. Można powiedzieć, że niezły ze mnie bałaganiarz , ale również i pedant książkowy ;P

11. Od jakiegoś roku mam wstręt do czerwonego mięsa, a ostatnio nawet kurczak mi zbrzydł, na całe szczęście ryby jeszcze nie podzieliły jego losu. Nienawidzę tłustych rzeczy, niezbyt często odwiedzam restaurację typy Mc Donald’s, ale za to uwielbiam i nagminnie jem lody – czekoladowe, bakaliowe, malaga itd.  Jeśli chodzi o słodycze, to są takie dni, że mogę zjeść ich tonę oraz takie, że nie przełknę ani jednego ciastka, cukierka. Ostre potrawy natomiast mogę jeść codziennie – kawa z pieprzem cayenne, parówki sojowe z chili czy ostry sos do spaghetti, to pyszności ;D Nie przepadam za piciem czarnej herbaty, jednak zieloną i czerwoną mogę pić w hektolitrach.

12. Niezłą rozrywkę zapewniają mi również gry komputerowe -  zarówno typowo dziewczęce Simsy, jak również bardziej męskie RPG’i, strzelanki i bijatyki. Ostatnio mam wielką ochotę pograć w Wiedźmina 2, ale mój komputer wysiada, więc czekam do listopada, kiedy kupię sobie nowy ;)

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, ale chciałam się podzielić, jak największą ilością tajemnic i sekretów ;P  Znając siebie zapomniałam jeszcze pary rzeczy, w końcu skleroza nie boli, a ja zdecydowanie wiem to bardzo dobrze. Do zabawy zapraszam Paulinę i Leslie ;)

wtorek, 7 czerwca 2011

S.A. Swann- Wilczy Amulet




Tytuł: Wilczy Amulet
Autor: S.A. Swann
Wydawca: Prószyński i S-ka
Premiera: 2011-04-05
Ilość stron: 382

 
Stereotyp to uproszczony obraz rzeczywistości, odnoszący się do grup społecznych, pojedynczych osób, danych sytuacji, funkcjonujący w świadomości społeczeństwa, dzięki wielokrotnemu powtarzaniu. Polacy dobrze znają to pojęcie, czego dowodem jest chociażby ich niechęć do Żydów. W związku z tym zjawiskiem nasuwa się pytanie: czy można uogólnić wszystko do jednej rzeczy ? Przecież ludzie różnią się od siebie i przykładowo nie każdy Polak to złodziej czy pijak. S.A. Swann pisząc Wilczy Amulet pokazał, że stereotypy nie odzwierciedlają prawdziwego obrazu rzeczywistości, więc nie można ich traktować do końca serio, jak to niektórzy mają w zwyczaju. Mogłoby się wydawać, że tylko literatura z wysokiej półki może coś przekazać, czegoś ludzi nauczyć, ale nie jest to prawdą, na co dowodem jest dzieło pana Swann’a, które mimo swej lekkości i gatunku, skłania czasem człowieka do myślenia i refleksji.

Rok 1353, Mazowsze. Zakon krzyżacki nie zapomniał o swoich niewolnikach, którzy postanowili zacząć życie z dala od swoich panów. Grupa wolfjegrów, w tym brat Josef, ściga bestię, która sieje zło i niszczy okoliczne wioski. Już wkrótce dojdzie do spotkania obu stron, które pokaże kto ma przewagę i zapoczątkuje ciąg zdarzeń, których czytelnik będzie naocznym świadkiem. 

Wilczy Amulet to zdecydowanie lepsza z części dylogii S.A. Swann'a. W nowszym dziele tego pisarza zabrakło chaosu i niepotrzebnego nieładu, jaki panował w poprzedniej książce - od początku wiedziałam wszystko, nie musiałam niczego się domyślać, kombinować i co najważniejsze nic mnie nie nudziło, bowiem historia Marii całkowicie mnie pochłonęła od pierwszej strony. O dziwo, ucieszyłam się, że historia w Wilczym Amulecie nie dotyczy Lilli, tylko kogoś innego, gdyż zazwyczaj lubię czytać serię o jednym bohaterze, a nie cykl książek, w którym każda część jest o kimś innym. Myślę, że to duża zasługa autora, który pokazał mi, że potrafi więcej i jak chce, to umie stworzyć książkę niemal doskonałą. Na pewno, to też duża zasługa samej bohaterki, która jest skromna, dobra i nieświadoma swojego pochodzenia.

Akcja w Wilczym Amulecie jest logiczna i wartka; widać, że Swann najpierw przemyślał sobie wszystko dokładnie, a dopiero później przelał to na papier - może wyciągnął jakieś wnioski z Wilczego Miotu. Tę część dylogii czyta się w zawrotnym tempie, myślę, że to zasługa ciekawych opisów i wątku romansowego, który nie odpycha czytelnika, a wręcz odwrotnie - jest to duży plus tego dzieła, oczywiście moim zdaniem. Osoby, które narzekały na niekiedy obrzydliwe opisy w pierwszej części, powinny się ucieszyć, gdyż w Wilczym Amulecie jest znacznie mniej takowych. Warto napisać, że historia Polski została zepchnięta na jeszcze dalszy plan, niż to miało miejsce w Wilczym Miocie i akurat w tym dziele(uwielbiam historię!) jest to dobre posunięcie, albowiem w pierwszej części było to powodem chaotyczności.

Zdecydowanie podoba mi się w tej książce narracja, a dokładnie to, że możemy poznać dane wydarzenie z kilku perspektyw, a nie tylko jednej, dzięki czemu mamy lepszy obraz sytuacji. Po raz kolejny Swann zastosował retrospekcje, z czego się bardzo ucieszyłam, bowiem są to bardzo ciekawe fragmenty powieści. Równie fajne jest to, że poznajemy myśli poszczególnych postaci, w ten sposób zgłębiając ich istotę, co umożliwia wyrobienie sobie odpowiedniego zdania na ich temat. Książka podzielona jest na trzy części, a rozdziały oznaczone są cyframi rzymskimi. Koniecznie muszę napisać, że niestety w tej części nie występują sentencje łacińskie, a szkoda, bo było to bardzo dobre rozwiązanie.  Po raz kolejny pochwalę wydawnictwo za czcionkę, która cieszy oko i idealne wpasowuje się w tematykę dzieła amerykańskiego pisarza polskiego pochodzenia.

Śmiało mogę polecić Wilczy Amulet osobom, które znają twórczość S.A. Swann’a, gdyż się nie rozczarują oraz innym czytelnikom, który mają chęć przeczytać dobrą książkę z elementami fantastyki i rzetelnie zarysowanym wątkiem miłosnym.

Ocena: 8/10

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka, za co serdecznie dziękuję :)

www.proszynski.pl

piątek, 3 czerwca 2011

Żelazny Król - Julie Kagawa


Tytuł: Żelazny Król
Autror: Julie Kagawa
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Cykl: Żelazny Dwór
Premiera: 2011-03-22
Ilość stron: 351

Jako dziecko uwielbiałam czytać niesamowite historie, baśnie i legendy. Nawet nie pamiętam, kiedy to wszystko się zaczęło, ale niewątpliwie od najmłodszych lat fascynował mnie świat pełen nadprzyrodzonych istot, gdzie wszystko mogło się zdarzyć. Nadal bardzo ciepło wspominam tamte czasy, kiedy to nie mogłam oderwać się od Przygód Piotrusia Pana, Baśni Braci Grimm czy słynnej Alicji w Krainie Czarów. Niestety coraz częściej obserwuję, że dzieci zamiast przenosić się w świat pełen magii i czarów za pomocą książek, grają w rozmaite gry komputerowe czy siedzą godzinami przed ekranem telewizora. Od razu napiszę, że nie mam nic przeciwko takiej formie rozrywki - sama bardzo często gram w coś albo oglądam jakiś film, ale moim zdaniem co za dużo to niezdrowo. Poza tym trochę zasmuca mnie fakt, że większość dzieci prawie w ogóle niczego nie czyta, a tylko i wyłącznie korzysta z cudów techniki. No dobra, koniec moich wywodów i refleksji - czas na Żelaznego Króla.

Spróbujcie wyobrazić sobie świat pełen magii, niczym z starodawnych baśni i legend, gdzie żyją elfy, satyry, chochliki i inne nadludzkie stworzenia - zarówno te dobre, jak i złe. Do tego niesamowitego świata dodajcie odrobinę naszego codziennego życia, gdzie królują nauka i postęp techniczny. Gdy połączycie te dwie różne rzeczywistości, ujrzycie świat stworzony przez Julie Kagawa; świat piękny, choć niekiedy mroczny, gdzie wilk nie zawsze jest drapieżnikiem, a Czerwony Kapturek bezbronną ofiarą.

Książka opowiada historię szesnastoletniej dziewczyny, która nie jest zwykłą nastolatką z paczką przyjaciół i chłopakiem. Meghan Chase nie jest również kolejną słodką czirliderką zadufaną w sobie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Meghan to tylko prosta dziewczyna ze wsi, której jedynym przyjacielem jest Robbie. Jednak panna Chase to niezwykła młoda dama, która nie ma pojęcia o tym kim naprawdę jest, lecz wszystko zmienia się w dniu jej szesnastych urodzin, kiedy mały Ethan zostaje porwany, a przyjaciel Rob wyjawia jej prawdę o sobie, o otaczającym ich świecie i o niej samej. Od tej chwili Meggi musi zmierzyć się z nową rzeczywistością, co wcale nie będzie proste, bowiem będzie musiała stanąć oko w oko z zawiłym światem Elfów i innych dziwnych stworzeń oraz czekają ją trudne wybory, które zadecydują o tym, jak będzie wyglądać jej przyszłość.

Książka pani Kagawa niesamowicie mnie wciągnęła. Na każdym kroku czułam ten baśniowy klimat, który przywołał bardzo ciepłe wspomnienia z lat dziecinnych. Oczywistością dla mnie, jak i zapewne dla większości czytelników jest to, że Julie Kagawa inspirowała się m.in. Alicją w Krainie Czarów, Snem nocy letniej czy Przygodami Piotrusia Pana. Nawiązań do różnych fantastycznych książek jest wiele, np. Bohaterowie, chociażby Puk czy Oberon albo nazwa elfiej krainy - Nigdynigdy, która może kojarzyć się z Nibylandią. Niektóre osoby mogą nie być zachwycone tak dużą liczbą powiązań z innymi dziełami literackimi, ale ja nie należę do ich grona, albowiem te powiązania sprawiły, że znów poczułam magię tamtych wspaniałych książek. Poza tym autorka dodaje coś od siebie, dzięki czemu stworzyła naprawdę dobry paranormal romance, który nie jest taki płytki, jaki może się wydawać czytelnikom o innym guście literackim.

Akcja powieści jest odpowiednio stopniowana i wyważona, jednak nie oznacza to, że nie trzyma osoby czytającej w napięciu. Żelazny Król zaskakuje i pozostawia po sobie wiele pytań, na które odpowiedzi poznamy dopiero w kolejnych tomach. Książka ta kończy się w bardzo intrygującym momencie, co sprawia, że nie mogę doczekać się kolejnych części.

Bohaterowie powieści Julie Kagawa są różnorodni; niektórzy z nich nie mają przed nami prawie żadnych tajemnic, inni są dla Nas na razie zagadką. Myślę, że każdy znajdzie sobie swojego ulubieńca - ja takowych mam kilku. Chyba największą sympatią darzę Grimalkin'a - mądrego i gadatliwego kota, który w mojej wyobraźni przypominał pucowatego, szaro prążkowanego pogromcę myszy. Główna bohaterka również zasłużyła sobie na moje uznanie, a najbardziej jej dobre serce, spryt i upór, gdyż jak czegoś chciała, to umiała postawić na swoim. Bezsprzecznie w zaszczytnym gronie moich faworytów nie mogło zabraknąć mrocznego i niebezpiecznego księcia - Ash'a, który przyciągnął mnie jak magnes, tym swoim zachowaniem typu 'bad boy'. Jest jeszcze jedna postać, którą bardzo polubiłam za jej lojalność, sarkazm i psoty - oczywiście mowa teraz o Puk'u.

Na wielką pochwałę zasługuje wydawnictwo, bowiem okładka, jak i wnętrze książki są przepiękne. Aż miło się czyta, gdy widzi się tak ładnie ozdobione kartki. Bardzo się cieszę, że wydawnictwo zachowało tym razem oryginalne okładki. Jeśli jestem już przy bardziej technicznych kwestiach to narratorem książki jest Meghan, a cała powieść podzielona jest na trzy części. Narracja powieści jest moim zdaniem bardzo dobrze prowadzona i przyjemnie się to wszystko czyta. Ponadto Żelaznego Króla cechuje świetny humor i różnego rodzaju komizm.

Julie Kagawa napisała bardzo dobrą książkę, którą mogę bez cienia wątpliwości polecić wszystkim miłośnikom fantasy, romansów paranormalnych, baśni i legend. Myślę, że czytelnicy nie powinni się zawieść na tej powieści  - jedyną rzeczą, która może im przeszkadzać jest inspiracja autorki innymi, świetnymi historiami. Mimo wszystko uważam, że osoby, które sięgną po dzieło pani Kagawa bardzo miło i przyjemnie spędzą czas z tą wciągającą lekturą.

Ocena: 9,5/10

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...