Subscribe:

niedziela, 27 marca 2011

Hakus pokus - Katarzyna Leżeńska, Darek Milewski



Tytuł: Hakus pokus
Autor: Katarzyna Leżeńska, Darek Milewski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 2011-03-23
Ilość stron: 490


Sięgając po tę książkę spodziewałam się historii dwojga ludzi po przejściach, dzięki której będę mogła spojrzeć na świat z innej perspektywy i przyjrzeć się z bliska problemom, z którymi do tej pory, na całe szczęście nie miałam styczności. Owa powieść jest wręcz doskonałą pozycją dla czytelników, którzy nastawiają się na dłuższe przemyślenia i refleksje.

Autorami Hakus pokus są Katarzyna Leżeńska, pisarka i scenarzystka oraz Darek Milewski, lalkarz z wykształcenia, które w swoim życiu zajmował się już wieloma rzeczami, a obecnie pracuje w jednej z największych firm software'owych na świecie.

Książka opowiada historię Beaty Winkler, psychologa z Chicago, kobiety z problemami i dylematami życiowymi. Rudowłosa i piegowata bohaterka rozstaje się tuż przed ślubem z narzeczonym oraz po umieszczeniu matki w zakładzie zamkniętym, podejmuje nową pracę w firmie w Seattle, gdzie spróbuje żyć w miarę normalnie. Hakus pokus nie jest tylko historią jednego bohatera, albowiem drugą czołową postacią tej książki jest Robert Wolny, Polak i pracownik firmy CounterVision, zajmującej się zabezpieczaniem firm i instytucji przed atakami hakerów. Robert, podobnie jak Beata, nie ma lekkiego życia, niedawno rozstał się ze swoją transseksualną żoną Christine i próbuje na nowo poukładać swoje życie, co wcale nie jest proste...

Beata jest 30-letnią kobietą, która jak każda z nas, ma jakieś kompleksy i zmartwienia, jest również postacią, której nie sposób nie polubić. Mimo trudnego dzieciństwa potrafi nadal się uśmiechać i pocieszać innych, jest tak jakby życzliwą duszą, co prawda można uznać, że poniekąd wynika to z jej zawodu, ale w gruncie rzeczy myślę, że po prostu jest taka, a nie inna.

Robert to dojrzały mężczyzna ok. 40 lat, były student Uniwersytetu Warszawskiego, a obecnie haker w znanej firmie w Seattle. Wolny jest człowiekiem uczciwym, moralnym i sumiennym, który zawsze stara się postępować słusznie i podejmować trafne decyzje.

Hakus pokus  jest kawałkiem bardzo dobrej literatury, która porusza istotne i poważne kwestie ludzkiego życia, takie jak moralność, kłamstwo czy miłość. Moim zdaniem Leżeńska i Milewski kapitalnie przestawiają ten niezwykle skomplikowany świat, pełen trudnych wyborów i decyzji, które kształtują nasz charakter i czynią nas tym, kim jesteśmy naprawdę.

W powieści występuje dwóch narratorów, tzn. jeden rozdział jest z perspektywy Beaty, a kolejny "widzimy" oczami Roberta. Muszę przyznać, że początkowo sprawiało mi to problem, ponieważ przeskoki w akcji komplikowały trochę sprawę ze zrozumieniem treści, ale później było już ok. Wielkim plusem takiej, a nie innej narracji jest to, że dzięki niej zagłębiamy się bardzo wnikliwie w psychikę bohaterów i lepiej ich poznajemy. Czytając miałam wrażenie, że to uczucia i emocje postaci są najważniejsze, a fabuła została zepchnięta na drugi plan. Skoro jestem już przy tej kwestii, to warto wspomnieć, że akcja nie dzieje się w jakimś mega ekspresowym tempie, w końcu to nie książka przygodowa i to nie jest jakaś najistotniejsza sprawa.

Książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie, mimo podejmowanej przez autorów problematyki. Sądzę, że powieść powinna przede wszystkim zainteresować i zaciekawić starszych, nieco dojrzalszych czytelników (oczywiście nie twierdzę, że innym też się nie spodoba) oraz maniaków komputerowym, którzy nie powinni mieć problemu ze zrozumieniem fachowych, "hakerskich" treści, z którymi ja miałam drobny kłopot. Muszę przyznać, że bardzo fajnie czytało mi się Hakus pokus, albowiem zazwyczaj nie mam do czynienia z takimi książkami, które nie są z gatunku fantasy i mu podobnych.

Polecam tę książkę na wolny weekend czy wieczór ! Myślę, że nie powinniście być rozczarowani treścią, która liczy sobie 490 stron, więc całkiem sporo i adekwatnie do objętości, cena powieści nie jest jakoś wygórowana.

Moja Ocena: 7/10

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka, za co serdecznie dziękuję :)

  
Ps. Gorąco zachęcam do odwiedzenia oficjalnej strony książki, gdzie można zapoznać się z czterema rozdziałami powieści K. Leżeńskiej i D. Milewskiego - http://hakuspokus.pl/

niedziela, 20 marca 2011

"Nieznana" - Rachel Caine

  
Tytuł: Nieznana
Autor: Rachel Caine
Cykl: Czas Wygnania - II część
Wydawca: Amber
Premiera: 2010-12-09
Ilość stron: 307 

Historia pełna niespodzianek, zawiłych zagadek i nieustającej przygody. Tak w skrócie można określić kolejną książkę Rachel Caine, autorki słynnego na całym świecie cyklu Wampiry z Morganville, którego tak na marginesie, wcale nie czytałam. W Nieznanej ponownie przenosimy się do niebezpiecznego świata dżinów i strażników pogody, gdzie Cassiel po raz kolejny musi zmierzyć się z Perłą, która nie jest tak do końca martwa, jakby się mogło wydawać. Poza tym Cass i Luis muszą udać się w niezwykle ciężką i trudną podróż, by uwolnić Ibby i inne dzieci...

Czytałam tę książkę z zapartym tchem, Pani Caine wie co i jak ma pisać, aby czytelnicy nie mogli oderwać się od jej dzieł. Bardzo podobała mi się kolejna część Wyklętej, ani chwilę się nie nudziłam, nie było po prostu na to czasu, akcja dzieje się w tak zawrotnym tempie. Poza tym autorka umie zbudować takie napięcie pomiędzy głównymi bohaterami, że nie sposób oderwać się od ich dialogów. Rachel moim zdaniem spisała się na medal i śmiało mogę powiedzieć, że jest ona jedną z moich ulubionych pisarek, a oprócz tego uważam, że mogłaby pisać krwawe kryminały. Opisy walk i licznych obrażeń bohaterów są przedstawione przez nią po mistrzowsku, widać, że zna się na tym co robi, przynajmiej ja mam takie zdanie (nigdy nie czytałam takich "prawdziwych" kryminałów, więc nie wszyscy mogą zgodzić się z moją opinią). Odnośnie samej historii to jestem bardzo ciekawa jak potoczy się dalej, niemiłosiernie interesuje mnie to, co naprawdę knuje Perła, bo do tej pory jej nie rozgryzłam, nawet w najmniejszym calu nie domyślam się o co w tym wszystkim chodzi - o strażników, ludzi czy dżinów. Co się tyczy bohaterów to uwielbiam Cassiel, podoba mi się jej charakter, widać ogromną zmianę w jej zachowaniu od kiedy stała się człowiekiem i to jest fajne. Luis jest świetny, nawet kiedy się złości. Skoro jestem już przy postaciach, to najmniej lubianym przeze mnie bohaterem tej książki jest dżinn Rashid, gość ma niezły tupet i jest wkurzający. Osobą, której także nie polubiłam jest agent Turner, jak dla mnie był zbyt bezczelny, a poza tym za kogo się on w ogóle uważa. Generalnie rzecz biorąc najgorszą częścią książki jest dla mnie... policja ! Czy oni zawsze muszą mieć problemy i wszystkiego się tak czepiać ?

Język powieści nie jest jakoś skomplikowany, według mnie pani Caine ma bardzo przyjemny styl pisania, który podziwiam już, od przeczytania pierwszej części cyklu. Warto wspomnieć o tym, że na końcu książki, po raz kolejny, mamy zamieszczoną listę piosenek, przy których autorka tworzyła swoje dzieło literackie. Uważam to za świetny pomysł, ponieważ czytelnik może lepiej wczuć się w klimat książki oraz zrozumieć, co pisarka czuła i co chciała nam przekazać.

Podsumowując, książka jest bardzo dobra, zakończenie było niby z małym happy endem, ale nie do końca, bo tak naprawdę nic nie wiadomo - przyzwyczaiam się już do tego, że autorka potrafi tak wszystkim zakręcić, że nic nie jest pewne, wszystko może się wydarzyć. Mam tylko nadzieję, że historia Cassiel skończy się dobrze i będzie wielkie, dla niektórych mdłe, szczęśliwe zakończenie. Polecam !

Ocena: 9/10 

niedziela, 13 marca 2011

Tożsamość Anioła - L.H. Zelman



Tytuł: Tożsamość Anioła
Autor: L.H. Zelman
Wydawca: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Premiera: 2011-03-09
Ilość stron: 328

Tożsamość Anioła to niezwykle barwna i ciekawie napisana opowieść o dziewczynie, która stopniowo odkrywa prawdę o sobie i musi zdecydować, którą ścieżką podąży dalej. Wbrew pozorom wszystko może się zdarzyć, nic nie jest z góry przesądzone. Każdy ma prawo wyboru, choć wcale nie jest to takie proste zadanie, na jakie mogłoby początkowo wyglądać.

"Jeśli pewnego dnia okaże się, że jesteś aniołem i twoja obecność na ziemi to nie przypadek... Czy w to uwierzysz ?"

Andrea Volton to nieśmiała, niezbyt ufna dziewczyna, która ma masę obowiązków i praktycznie zero wolnego czasu. Nasza studentka oprócz tego, że pilnie i sumiennie się uczy, to także znajduje chwilę na to, by pomóc innym - czy to pracując w fundacji Hope czy też odwiedzając dom starców. Współlokatorką Andrei jest sympatyczna i nieco szalona Carmen, która próbuje od czasu do czasu, choć odrobinę rozruszać swoją koleżankę. Oczywiście w książce nie mogło zabraknąć wątku romansowego, otóż obiektem westchnień głównej bohaterki, jak i kilku innych dziewczyn, jest boski Kaspar Legrand - uparty, inteligenty i niezwykle pociągający chłopak. Nic więc dziwnego, że Andrea wietrzy jakiś podstęp, kiedy ten niezwykły młodzian zaczyna się nią interesować i próbuje nawiązać z nią bliższe relacje. Gdyby bohaterce było jeszcze mało, to jej śladem podąża jakiś dziwny mężczyzna, który niekoniecznie jest śmiertelnikiem...

Świat wykreowany przez polską pisarkę jest bardzo interesujący, książka nie jest nużąca, wręcz odwrotnie, bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta, co było w głównej mierze możliwe, dzięki prostemu językowi powieści i świetnym dialogom bohaterów. Cała historia została dokładnie przemyślana i napisana w bardzo dobry sposób, autorka powoli wprowadza we wszystko czytelnika, kawałek po kawałku poszczególne elementy układanki trafiają na swoje miejsce, aczkolwiek nie oznacza to, że ksiażka jest przewidywalna i niezaskakująca. Mimo, że pani Zelman podejmuje ostatnimi czasy bardzo popularną tematykę aniołów, historia Andrei nie jest taka sama jak inne tego typu - zapewne znalazły się jakieś podobieństwa, ale ja ich niedostrzegam. Mogłoby się wydawać, że ta ksiażka, jak wiele innych nowości rynkowych, nie porusza żadnych sensownych i istotnych tematów. Ale autorka pisze nie tylko o miłości, ale zwraca również uwagę na problemy świata, takie jak wojna, głód czy bieda. Obnaża ona całą prawdę o człowieku, ukazując zarówno jego wady i zalety. Nie jest to tak naprawdę mdła historia i nieustająca sielanka, Tożsamość Anioła niejednokrotnie zmusiła mnie do przemyślenia kilku kwestii. Oczywiście nie jest to też jakaś książka filozoficzna,  po prostu Zelman w prosty romas paranormalny wplotła również "głębsze treści".

Powinnam w zasadzie napisać coś więcej o bohaterach i relacjach między nimi. Andrea jest bardzo sympatyczną i wrażliwą osobą, której nie sposób nie polubić. Bardzo podoba mi się jej postawa wobec ludzkiej krzywdy i to, że angażuje się w akcje charytatywne. Co prawda, nie zawsze akceptowałam podejmowane przez nią decyzje, ale wywarła na mnie, jak najbardziej pozytywne wrażenie. Kaspar, nasz przystojniak, zyskał mimo wszystko moją sympatię; choć nie jest on całkiem bez wad, niemniej jednak zalet zdecydowanie ma więcej. Strasznie podobały mi się jego rozmowy z Andreą, były zarówno nastrojowe, jak i budziły uśmiech na mojej twarzy. Tajemniczy osobnik, podążający za bohaterką to Narthangel - nie chcę zdradzać, kim był, ale mocno mnie irytował, miałam ochotę go kopnąć i wysłać na księżyc. W książce pojawiają się także biblijne anioły, m.in.. Rafael czy Lucyfer i odgrywają w niej nawet sporą rolę, zwłaszcza ten drugi.

Nie sądziłam, że książka polskiego autora może być tak dobra, jestem raczej sceptycznie nastawiona do polskich tworów - wystarczy spojrzeć na to, co leci w kinach, by zrozumieć dlaczego. Gorąco zachęcam wszystkich do przeczytania Tożsamości Anioła, bo jest to naprawdę ciekawy kawałek literatury i myślę, że warto się z nim zapoznać.

Ocena: 7/10

sobota, 12 marca 2011

Przyrzeczeni - Beth Fantaskey



Tytuł: Przyrzeczeni
Autor: Beth Fantaskey
Wydawca: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Premiera: 2011-03-09
Ilość stron: 408

Zafascynowana piękną okładką oraz zaintrygowana fragmentem Przyrzeczonych, postanowiłam spędzić piątkowy wieczór z moim najnowszym nabytkiem. 

Przyrzeczeni to pierwszy tom cyklu opowiadającego o losach Jessicy Packwood autorstwa Beth Fantaskey, amerykańskiej pisarki, której ogromnym hobby jest podróżowanie po świecie.

Akcja utworu, przez większą część książki, dzieje się w północno- wschodniej części USA, a dokładnie w stanie Pensylwania, gdzie wraz z rodziną mieszka główna bohaterka. Dopiero pod koniec utworu, autorka przenosi całą historię do mrocznej i nastrojowej Rumunii, nad czym odrobinkę ubolewam, ponieważ perspektywa "zwiedzenia" tego miejsca, wydaje się być niezwykle kusząca. Jeśli ktoś spodziewa się bardzo dynamicznej akcji, gdzie wybuchają nieustające walki, krew leje się strumieniami czy coraz to nowsze intrygi i sekrety, wychodzą na jaw, to z przykrością muszę go poinformowac, że się rozczaruje - Przyrzeczeni to nie druga Akademia Wampirów czy Dary Anioła, że tak to ujmę. Cała fabuła skupia się przede wszystkim na romansie oraz na Jessice, która musi sobie poradzić z nową, bardzo dziwną sytuacją.  Ale zacznijmy od początku, po kolei...

 "Wampiry potrafią nieźle namieszać w życiu nastolatki… Świat Jessiki staje na głowie, gdy w szkole pojawia się osobliwy uczeń z wymiany międzynarodowej, Lucjusz Vladescu. Jest arogancki, natrętny i, no cóż, nieziemsko przystojny. Na domiar złego twierdzi, że Jessica to rumuńska wampirza księżniczka i że na mocy paktu między ich rodami są zaręczeni! Dziewczyna nie chce wierzyć w te rewelacje, jednak kiedy zaczyna wertować Przewodnik dla nastoletnich wampirów po miłości, zdrowiu i emocjach, nachodzą ją wątpliwości… Czy przeciętna nastolatka to dobry materiał na czarującą wampirzą księżniczkę?"

Jessica to trochę nieśmiała, niezbyt pewna siebie siedemnastoletnia dziewczyna, która na pierwszy rzut oka jest zwyczajną nastolatką. Jess wydaje się być osobą, którą można łatwo zdominować i sobie podporządkować - chyba nie można się bardziej pomylić. Dragomirówna nie daje sobie w kaszę dmuchać, ten kto z nią zadziera musi być przygotowany na ciętą ripostę. Anastazja Dragomir, bo tak naprawdę się nazywa, jest postacią dynamiczną, pod wpływem wydarzeń zmienia się jej zachowanie i sposób myślenia. Dzięki narracji pierwszoosobowej możemy bardzo dokładnie i wnikliwe obserwować ten proces.

Lucjusz Vladescu to nasz rumuński książe, który w Pensylwanii podszywa się pod ucznia z wymiany międzynarodowej. Jak przystało na prawdziwego wampira jest mega przystojny i przyciąga uwagę płci żeńskiej. Oprócz tego, młody Vladescu jest charyzmatyczny, uparty i dodatkowo wydaje się być niebezpieczny. Dzięki listom Lucjusza do wuja Wasila, możemy lepiej poznać psychikę bohatera, dowiedzieć się jaki jest naprawdę i czym kieruje się w życiu. Pani Fantaskey ma ode mnie gigantycznego plusa za owe listy, niekiedy oficjalne i pełne powagi, innym razem przesycone sarkazmem i humorem bohatera.

Beth Fantaskey łamie w swojej książce pewnego rodzaju stereotypy, co bardzo mi się podoba. Anastazja nie jest piękna dlatego, że jest kolejną wychudzoną dziewczyną - bohaterka nosi rozmiar 40 i ma ładnie zarysowane "kobiece kształty". Poza tym Jess nie rzuca się od razu na przystojnego i idealnego księcia, nie powtarza na każdym kroku jaki jest piękny, cudowny, wspaniały. Nie jest bezmyślną kukłą, nie wierzy w każde wypowiedziane słowo, w przeciwieństwie do niektórych bohaterek znanych nam książek, (nie będę podawać konkretnych przykładów) myśli racjonalnie.

Książka została napisana prostym językiem, dzięki czemu łatwo i szybko się ją czyta, nie ma tu żadnych "udziwnień" czy trudnych słów, chyba że weźmiemy pod uwagę tych kilka zwrotów po rumuńsku, które w większości przypadków zostały wyjaśnione przez autorkę.

Myślę, że książka Beth Fantaskey przypadnie do gustu mniej wymagającym czytelniką, którzy w głównej mierze liczą na relaks i odprężenie przy lekturze, nieoczekując skomplikowanej historii, która zmusza do refleksji i dłuższej zadumy. Mimo wszystko polecam tę książkę każdemu, kto lubi tematykę wampirów, chce przeczytać dobry romans z nutką ironii i humoru lub ma po prostu chwilę wolnego czasu.

Ocena: 7/10 


czwartek, 10 marca 2011

Stosik nr.2



 Obiecałam Annie, że wstawię zdjęcie, jak tylko odbiorę moje cudeńka ;) Dzięki mojemu kochanemu tatusiowi, nie muszę się jutro tłuc do empiku i sama odbierać przesyłkę. No w sumie i tak byłabym w Auchan, w celu wydobycia kolejnych książek (promocja) z wielkiego stosu, który w każdej chwili może się zawalić :P Ostatnio musiałam trochę pokombinować, żeby zdobyć Drugie Życie Bree Tanner oraz Kitty i Nocna Godzina za niecałe 20 zł (każda po 9,99). Szkoda tylko, że mam jutro sprawdzian z wosu i muszę się pouczyć... Kurcze ! Mam ogromną ochotę zabrać się za czytanie kolejnej części Akademii Wampirów :)






Stosik nr.2 
1. Przyrzeczeni - Beth Fantaskey
2. Ukryte – Kimberly Derting
3. Tożsamość anioła - L.H. Zelman
4. Cień Nocy - Andrea Cremer
5. Przysięga Krwi - Richelle Mead
6. Osaczona - P.C. Cast & Kirstin Cast

środa, 9 marca 2011

"Gdy woda się podnosi, tamy pękają i nawet umarli spiskują"


Tytuł: Tonące Miasto
Autor: Amanda Downum
Cykl: Kroniki Nekromantki
Wydawca: Dwójka bez Sternika
Premiera: 2010-10-20
Ilość stron: 320

Tonące Miasto to debiutancka powieść fantasy urodzonej w Wirginii pisarki, Amandy Downum, a zarazem pierwsza książka z cyklu, opowiadającego o losach Isyllt Iskaldur - szpiega, nekromantki i kobiety ze złamanym sercem.

Akcja powieści rozpoczyna się wraz z przybyciem Isyllt do Symiru, gdzie Iskaldur ma do wykonania trudną misję, albowiem musi odnaleźć buntowników, sfinansować rodzącą się w mieście rewolucję i wyjść cało z opresji...

Tonące Miasto to prawdziwy powiew świeżości na polskim rynku wydawniczym, nareszcie mamy do czynienia z czymś innym, niż wampiry, wilkołaki czy upadłe anioły. Uważam, że autorka miała świetny pomysł z tą nekromancją, aczkolwiek muszę zaznaczyć, że spodziewałam się czegoś mocniejszego, bardziej mrocznego oraz że główna bohaterka będzie osobą bezwzględną, twardą i potężną, jak przystało na prawdziwego maga śmierci.

Isyllt Iskaldur to trupio blada nekromantka, która wśród mieszkańców Symiru, budzi zarówno strach, jak i obrzydzenie, ze względu na swoją profesję. Zdecydowanie jest to moja ulubiona postać w książce, ponieważ tam gdzie jest Isyllt, tam zawsze dzieje się coś "fajnego". Nasza bohaterka ma wręcz niesamowite zdolności, do pakowania się w kłopoty.

Amanda Downum przygotowała sporą dawkę informacji dla czytelnika, co sprawia, że książka jest zarówno bardzo ciekawa, jak i trudna w odbiorze - osobiście miałam drobne problemy z przetworzeniem wszystkiego od razu. Poza tym książka jest dość chaotyczna, a wynika to z tego, że autorka nie ukazuje wszystkich wydarzeń z perspektywy Isyllt. Dodatkowo czytanie utrudniają skomplikowane nazwy i imiona bohaterów.

Podsumowując, fajnie było przeczytać powieść o duchach, opętaniu, magach i mrocznej magii. Oderwać się, chociaż na krótką chwilę, od szarej rzeczywistości i przenieść się do monsunowego miasta, pełnego intryg i niespodzianek.

Ocena: 6,5/10

poniedziałek, 7 marca 2011

Stosik nr.1


Zainpirowana przez innych blogowiczów, postanowiłam umieścić swój pierwszy stosik książek, które czekają cierpliwie na przeczytanie ;D Korzystając z okazji chciałabym podziękować portalowi Granice.pl i Wydawnictwu Akapit Press za wspaniałą nagrodę (konkurs na hasło promocyjne) - książki nr. 2-4  oraz Wydawnictwu Dolnośląskie za wygranie książki S.Meyer Intruz, za pośrednictwem profilu Ever Bloom na facebooku ;)



Stosik nr.1
1. Drugie Życie Bree Tanner - Stephenie Meyer
2. Panna i chłopak z vis-a-vis - Anna-Louise Weatherley
3. Truskawkowe pole - Jordi Sierra i Fabra
4. Kocham Cie Danny - Hilary Freeman
5. Zew Księżyca - Patricia Briggs
6. Więzy Krwi - Paricia Briggs
7. Pocałunek Żelaza - Patricia Briggs
8. Kitty i Nocna Godzina - Carrie Vaughn
9. Nefertiti - Michelle Moran
10. Intruz - Stephenie Meyer

W najbliższym czasie moja kolekcja powiększy się o kilka nowych pozycji:
1. Przysięga Krwi - Richelle Mead
2. Osaczona -P.C. Cast & Kirstin Cast
3. Cień Nocy  - Andrea Cremer
Zastanawiam się również nad zakupem: (promocja na empik.com - 3 książki w cenie 2)
1. Dotyk. Śmiertelny sekret - Laurie Faria Stolarz
2. Krwawy fiolet - Dia Reeves
3. Przyrzeczeni - Beth Fantaskey
4. Ukryte – Kimberly Derting
5. Tożsamość anioła - L.H. Zelman
6. Odcień fioletu - Jeri Smith-Ready

Odnośnie książek, czekających na przeczytanie i zrecenzowanie, mam dylemat, od której zacząć :P Myślę, że zdecyduję się na Kitty albo Bree, a może powinnam wybrać coś innego - Ktoś pomoże ?

niedziela, 6 marca 2011

"...Przecież nie piszemy historii. Piszemu o pamiętaniu."



Tytuł: Zdążyć przed Panem Bogiem
Autor: Hanna Krall
Wydawca: Wydawnictwo A5
Ilość stron: 109
Rok wydania: 1999


Hanna Krall to polska dziennikarka i pisarka. Urodzona w 1937r. w Warszawie w rodzinie żydowskiej Polka, w czasie II wojny światowej straciła wszystkich bliskich. Sama reporterka tylko cudem uniknęła śmierci, ponieważ szczęśliwie została wykradziona z transportu. Pisarskim debiutem Krall jest ziór reportaży z 1972r. "Na wschód od Arbatu" , ale największy rozgłos przyniosła jej tłumaczona na wiele języków książka "Zdążyć przed Panem Bogiem" - zapis rozmowy z Markiem Edelmanem, lekarzem i ostatnim żyjącym przywódcą powstania w getcie warszawskim.

Najznamienitsze dzieło pani Krall ma formę reportażu, czyli gatunki literackiego z pogranicza publicystyki, literatury faktu i literatury pięknej, który obejmuje utwory stanowiące relację z określonych wydarzeń. "Zdążyć przed Panem Bogiem" porusza tematykę getta warszawskiego, a dokładnie rzecz ujmując, powstania w owym getcie, które wybuchło 19 kwietnia 1943r. Warto byłoby napisać kilka faktów z historii, jak wiadomo zbrojne wystąpienie Żydów pod wodzą Mordechaja Anielewicza i Marka Edelmana, od samego początku  nie miało jakichkolwiek szans powodzenia, był to desperacki akt wyboru godnej śmierci z bronią w ręku oraz próba odwetu na okupantach, przez garstkę powstańców ŻZW i bojowników ŻOB. Słabo uzbrojeni i przygotowani do walki powstańcy stawali początkowo skuteczny opór wkraczającym do getta oddziałom, wobec przygniatającej przewagi ogniowej hitlerowców, po kilku dniach walki przerodziły się w obronę pojedynczych punktach oporu - grupki bojowników kryły się w schronach, niektórzy z powstańców, m.in. Mordechaj Anielewicz popełnili samobójstwo, a pozostali, którzy nie polegli w walkach, wydostali się z getta - np. Icchak Cukierman czy Marek Edelman. Powstanie zakończyło się 16 maja 1943r. wraz z wysadzeniem w powietrze Wielkiej Synagogi przy ulicy Tłomackie, Niemcy dokonali ostatecznej eksterminacji ludności żydowskiej dzielnicy warszawy.

Powracając do dzieła Hanny Krall, przyjęta przez nią konwencja rozmowy podkreśla autentyzm relacji z powstania, dzięki rzeczowym opisom Edelmana, który niczego nie koloryzuje i nie boi się mówić o swoich niechlubnych czynach, książka jest jeszcze lepsza i czyta się ją z zapartym tchem. Czytając "Zdążyć przed Panem Bogiem" rysuje się nam w głowie obraz biedy, nędzy, głodu. Autorka przedstawia wszystkie informacje w taki sposób, że nie można obok tej książki przejść obojętnie - w pewnych momentach, byłam na tyle wstrząśnięta, że musiałam na chwilę się zatrzymam i pomyśleć o paru kwestiach, po prostu dzieło pani Krall skłania czytelnika do głębszych refleksji.

 "Zdążyć przed Panem Bogiem" nie jest tylko opisem dni z powstania, książką o eksterminacji Żydów, dobrowolnie idących z bochenkami chleba na śmierć, jest to również opowieść o powojennej karierze lekarskiej Marka Edelmana i jego walce z Bogiem o ludzie życie. Dzięki wielowątkowości reportażu Krall, każdy z czytelników znajdzie coś dla siebie - pasjonat medycyny, znawca historii, a nawet zwykły, szary człowiek. Myślę również, że nie powinno być problemów ze zrozumieniem treści, mimo niekiedy chaotycznej chronologii, oczywiście trzeba być skoncentrowanym na czytaniu, a nie bujać w obłokach, ale według mnie, przy tej książce, nie ma w ogóle o czymś takim mowy.

Dzieło Hanny Krall jest kolejną wybitną lekturą, którą miałam okazje przeczytać. Jest to książka unikatowa i niezmiernie ciekawa, która zmusza człowieka do ruszenia szarych komórek,  do zadania sobie kilku istotnych pytań. Niestety większość osób, rzadko kiedy pamięta, co oznacza 19.04.1943r. czy inne ważne daty. Ludzie są tak skupieni na własnym życiu, że nie interesują się juz niczym innym. I właśnie po to powstają takie dzieła, jak "Zdążyć przed Panem Bogiem", aby człowiek pamiętał o wielkich tragediach i nie doprowadził do powtórki z przeszłości. Polecam tę książkę wszystkim, myślę że trafi ona zarówno do starszych, jak i młodszych czytelników.

Ocena: 10/10

sobota, 5 marca 2011

Zdrada - Lili St. Crow



Tytuł: Zdrada
Autor: Lili St. Crow
Cykl: Inne Anioły
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Data premiery: 2010-12-02
Ilość stron: 312

"Zdrada" to drugi tom serii Inne Anioły amerykańskiej twórczyni romansów paranormalnych Lili St. Crow.
Akcja powieści rozpoczyna się kilka dni po wydarzeniach z pierwszej części, kiedy to Dru trafia do szkoły dla wyjątkowych istot. Mogłoby się wydawać, że kłopoty młodej łowczyni należą do przeszłości i że może ona nareszcie odetchnąć, bo już nic nie zagraża jej życiu - nic bardziej mylnego ! Ktoś nadal czyha na życie Dru i zrobi wszystko, by osiągnąć swój cel.

Czytając książkę, po raz kolejny spotykamy na swojej drodze:  wampiry, dampiry, wilkołaki i loup-garou, ale jest także mowa o innych stworzeniach, np. o wróżkach. Pani St. Crow dostarcza nam nowych informacji o każdej z ras, dzięki czemu możemy sobie lepiej wyobrazić świat wykreowany przez autorkę. W tej części mamy również możliwość lepszego poznania bohaterów i zrozumienia ich postępowania.

Swoje refleksje zacznę od głównej bohaterki. Dru nadal jest skołowana po śmierci ojca i wydarzeniach z Innych Aniołów, nie jest to w cale dziwne, w końcu musi sobie przemyśleć to i owo, a poza tym nie wie wszystkiego i to jest frustrujące. Christophe znika i pojawia się tylko na kilka godzin, a wtedy niekoniecznie Dru jest w stanie zadać wszystkie pytania, które ją dręczą. Skoro już mowa o Chris'ie, to jest on moim ulubionym bohaterem. Co prawda tajemniczy z niego gość i jest dość "niemiły" dla niektórych osób (oczywiście nie dotyczy to Dru), to jednak ma w sobie to coś , jakiś urok, który mnie przyciąga - moja tendencja do "złych" kolesi robi się dziwna ! Graves - myślałam, że nie może być jeszcze bardziej irytujący, a jednak. Choć odrobinę wydoroślał, przestał być tzw. "szarą myszką" niezdolną do jakiegokolwiek sensownego działania, to wciąż niesamowicie mnie denerwował, a w szczególności to jego zachowanie wobec Dru, a także jej zachowanie wobec niego, doprowadzało mnie do szewskiej pasji ! Właśnie te fragmenty książki były dla mnie najmniej interesujące i cieszące mnie, jako czytelniczkę - po prostu nie mogłam się wtedy odprężyć i zrelaksować.

Oprócz znanych dobrze nam postaci z pierwszego tomu, pojawiają się nowi bohaterowie. Jednym z nich jest dyrektor scholi, dampir Dylan, który na pierwszy rzut oka wydał mi się miły i przyjazny wobec Dru, ale po głębszych przemyśleniach, dostrzegłam w nim coś tajemniczego, coś czego nie mogłam rozszyfrować. Jeśli miałam jakikolwiek problemy do tego, jaką osobą był Dylan, to z kolei nie mam żadnych wątpliwości, co do oceny Milady Anny - fałszywa, arogancka i myśli, że może wszystkim rozkazywać ze względu na to kim jest i czym się zajmuje. W tej niezwykłej szkole jest mnóstwo "osób", ale bliżej poznajemy tylko kilka z nich. Przede wszystkim są to "koledzy" Graves'a, których nawet polubiłam. Shanks mimo kiepskiego początku, pod koniec utworu się zreflektował, Dibs od razu zdobył moją sympatię, w końcu to taki miły i  nieśmiały chłopaczek, natomiast Peter'a nie polubiłam, może dlatego, że okazał się skończonym dupkiem. Jeśli jestem już przy postaciach, które nie skradły mi serca, to muszę wspomnieć o Blondynie, jednym z nauczycieli ze scholi. Nie wiem do końca, czy moja niechęć do niego , wynika z tego, jak się nazywa (Kruger - skojarzyło mi się to z Freddy'm) czy po prostu jest to konsekwencja jego dziwnego zachowania ?

Przydałoby się napisać coś o fabule i jej tempie. Autorka w jednych momentach przyspieszała, a w drugim spowalniała całą akcję  - trochę mi się to nie podobało, ale cóż nie można mieć wszystkiego. W sumie to jednak książka, dostarcza sporo wrażeń i emocji, nie można narzekać na to, że powieść jest nudna. Lili coraz "dalej i głębiej" wprowadza czytelnika w świat Innych Aniołów, powoli wszystkie fragmenty układanki trafiają na swoje miejsce. Podoba mi się bardzo to, że stopniowo wyjaśnia się kwestia morderstwa matki Dru - autorka podsuwa nam coraz to nowe dowody i poszlaki, pozwalając w ten sposób czytelnikowi na snucie licznych domysłów i układanie rozmaitych teorii.

Lili St. Crow nie pisze jakimś skomplikowanym językiem, jest on przystępny dla mas, ale nie odnoszę tego jako minus, wręcz odwrotnie, moim zdaniem ułatwia to czytanie i zrozumienie tekstu. W pewnych fragmentach książki, autorka wplotła słowa, jak i całe zdania wyrwane z kontekstu - miało to służyć rozbawieniu czytelnika, co według mnie, nawet się udało pisarce. Co prawda dopatrzyłam się paru powtórzeń, nie uważam tego również za jakiś poważny, niewybaczalny błąd, minus - nie wiem czy były one w oryginale czy to wina tłumacza, ale trudno się mówi.

"Zdradę" czytało mi się przyjemnie, podobnie jak pierwszą część. Przyzwyczaiłam się już do tego, że autorka często pisze o potrzebach fizjologicznych, ale w tej części było ich już znacznie mniej, niż w poprzedniej, tak mi się przynajmniej wydaje. Choć nie jest to bardzo ambitna lektura, napisana patetycznym i wzniosły językiem, to myślę, że warto poświęcić jej chwilę cennego czasu. Polecam !

Ocena: 9/10

piątek, 4 marca 2011

"Pojedynki wampirów" - Alyxandra Harvey



Tytuł: Pojedynki Wampirów
Autor: Alyxandra Harvey
Cykl: Kroniki rodu Drake'ów
Wydawca: Wydawnictwo Akapit Press
Data premiery: 2010-11-05
Ilość stron: 253



"Pojedynki wampirów" to druga część cyklu opowiadającego o wampirzej rodzinie Drake'ów, stworzonego przez mieszkającą w Kanadzie pisarkę - Alyxandrę Harvey.
       

Przeczytałam tę książkę już jakiś czas temu i uważam, że jest niezła, co prawda nie jest to jakaś ambitna lektura, ale to chyba nie problem, bo jak się spojrzy dookoła to można zauważyć masę takich właśnie książek, a z resztą chyba nikt nie spodziewał się dzieła na miarę Mistrza i Małgorzaty.

Po pierwsze autorka ma ode mnie dużego plusa za to, że mnie zaskoczyła, niczego się nie domyśliłam, ta cała 'intryga' naprawdę była dobra. Główni bohaterowie tej książki to Logan Drake i Isabeau St. Croix, nad tym faktem trochę ubolewam, nie dlatego, że byli okropni, wręcz przeciwnie polubiłam ich postacie, ale brakowało mi narracji ze strony Lucy (niekoniecznie Solange), która jest przekomiczna, a poza tym jej przekomarzanie się z Nicholasem, moim ulubionym bohaterem numer 2, było świetne, chyba najlepsze dla mnie w Księżniczce Wampirów. No ale miałam pisać o drugiej części, więc napiszę tylko, że Lucy miała kilka fajnych scen i znów uważam je za najlepsze jakie były w książce. Nie mam na myśli, że oprócz tych 'scen' książka była nudna, bo było odwrotnie - naprawdę ciekawie to wszystko zostało przedstawione. Podobało mi się także to, że autorka stosowała retrospekcje, dzięki temu poznaliśmy przeszłość Isabeau, jak również ujrzeliśmy krwawy obraz rewolucji, moim zdaniem autorka dobrze sobie z tym poradziła i nawet w jednym momencie chciałam zakryć oczy, tak z przyzwyczajenia, gdy dzieje się 'COŚ' takiego - nie powiem oczywiście, co się zdarzyło, żeby nie psuć innym czytania.

Teraz przyszła kolej na to, co mi się nie podobało. Wolałabym, żeby na końcu książki narratorem był ktoś inny, ktoś kto uczestniczył od początku tamtych zdarzeń, ponieważ przez to, że Logan i Isabeau byli narratorami, autorka pozbawiła nas szczegółowego opisu i jestem trochę rozczarowana tym faktem, bo moim zdaniem tamte chwile były naprawdę interesujące... To jest główny minus, że książka nie ma narracji 3.os. lub narratorem nie jest Lucy. Mam nadzieję, że pani Harvey poprawi się i w kolejnej książce, coś wykombinuje, żeby nie pozbawiać nas najlepszych kawałków, poza tym chciałabym, aby znów główna akcja skupiła się na Lucy i Nicholas'ie. Szczerze mówiąc nie chce mi się pisać o negatywnych bohaterach, no dobra Montmarte to dla mnie jeden wielki świr, on to ma dopiero nieźle w czubie ! Greyhaven także nie zyskał mojej sympatii, z niego też jest niezłe ziółko, powiedziałabym, że jest cham i prostak, ale to hrabia był, więc...

Książka ta, podobnie jak poprzednia część, charakteryzuje się lekkim, przyjemnym dla czytelnika stylem i językiem, co sprawia, że "Pojedynki wampirów" czyta się naprawdę w ekspresowym tempie.

Czy polecam tę książkę ? Tak, tym co nie oczekują wielkiego i wybitnego dzieła na miarę Bułhakowa i mu podobnych - jest to dobra książka na wolny wieczór, kiedy nie mamy co robić, wiadomo, że niektórzy uznają Pojedynki Wampirów za nudną i głupią książkę, aczkolwiek ja do tego grona nie należę i miło spędziłam czas z lekturą Alexandry Harvey.

Ocena: 7/10

czwartek, 3 marca 2011

"Tragifarsa kołtuńska"


Tytuł: Moralność Pani Dulskiej
Autor: Gabriela Zapolska
Wydawca: Greg Wydawnictwo
Ilość stron: 127
Rok wydania: 2004
Premiera: 1906r.



"Moralność pani Dulskiej" to jedno z najlepszych dzieł polskiej pisarki Gabreli Zapolskiej, autorki licznych dramatów i powieści, urodzonej 30 marca 1857 r. w Podhajcach , w rodzinie zamożnych ziemian wołyńskich. Książka Zapolskiej to dobrze napisany dramat naturalistyczny, czyli taki gatunek literacki, którego podstawową cechą jest ukazanie jakiegoś środowiska społecznego, warunków jego życia i wynikających z tego konfliktów. Tutaj akurat autorka podjęła się krytyki mieszczaństwa, obnażając jego największe wady za pomocą prostego języka, który nie sprawia czytelnikowi problemu ze zrozumienieniem całej idei utworu, co bardzo dobrze świadczy o pisarce. Tytuł dramatu sugeruje już na samym początku czytelnkowi to, czego może się spodziewać po książce - nie będzie to więc utwór o moralności jako takiej, lecz o moralności pozornej, ukazanej z punktu widzenia głównej, jak i zarówno tytułowej bohaterki. Zapolska pisząc "Moralność pani Dulskiej" postawiła sobie za cel zdemaskowanie obłudy i pokazanie prawdy o filistrach - ich materializmu i bezideowości.

Główną bohaterką utworu jest pani Dulska - kobieta bardzo skąpa i przede wszystkim dwulicowała, a także głupia oraz nietaktowna. Dulska nie liczy się z nikim i niczym, najważniejsze jest to, co uważa za najlepsze dla własnego interesu, a w jego obronie jest w stanie uczynić wiele rzeczy, które nie do końca są moralne, w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Jedynie Zbyszko, syn Dulskiej próbuje się buntować przeciwko temu całemu "kołtunowi", nie bierze on, na całe szczęście, przykładu z ojca, który jest całkowicie zdominowany przez żonę. Gabriela Zapolska stworzyła dzieło wyróżniające się na tle innych, książka łączy w sobie elementy tragizmu i komizmu, dzięki czemu cały dramat sytuacji został złagodzony i czytając perypetie rodziny Dulskich możemy także płakać ze śmiechu, wyobrażając sobie np. 'domowy' wygląd pani Dulskiej, który zdecydowanie odbiega od normy.

"Moralność pani Dulskiej" była dla mnie jedną z najlepszych lektur, jakie ostatnio i w ogóle kiedykolwiek czytałam w swoim życiu. Bardzo rzadko zdarza się coś takiego, że książka narzucona mi przez szkołę, jest w stanie tak mocno mnie zainteresować, bym czytała ją bez ani jednej przerwy. Świat, jak i bohaterowie utworu zostali bardzo dobrze przedstawieni, a postać głównej bohaterki jest dla mnie wprost genialnie wykreowana. Ta książka była dla mnie tak przyjemną lekturą m.in. dzięki świetnym dialogom, które niejednokrotnie przyprawiały mnie o silny wybuch śmiechu. Na koniec chcę gorąco zachęcić wszystkich do przeczytania dzieła Gabreli Zapolskiej, bo jest to książka nietuzinkowa i bardzo wciągająca, a poza tym jest to miła odskocznia po takich lekturach, jak: Granica czy Ferdydurke.

 Ocena: 9/10

PS. Proszę o wyrozumiałość, bo jest to w zasadzie pierwszy mój tekst, przypominający prawdziwą recenzję. Będę wdzięczna za ewentualne wskazówki ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...