Subscribe:

środa, 13 kwietnia 2011

Drugie Życie Bree Tanner - Stephenie Meyer



Tytuł: Drugie Życie Bree Tanner
Autor: Stephenie Meyer
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Premiera: 2010-06-16
Ilość stron: 195


Kolejny raz miałam okazję podziwiać niesamowity warsztat pisarski Stephenie Meyer, autorki jednej z najlepszych wampirzych sag na świecie. Na samym początku zaznaczę jednak, że jestem wielką fanką tejże pisarki, jak i całej Sagi Zmierzch, więc może się zdarzyć, że będę "słodzić" pani Meyer, aczkolwiek postaram się być jak najbardziej obiektywna.

Już na samym wstępie, wiemy czego i kogo będzie dotyczyć cała historia, albowiem sam tytuł książki nam na to wskazuje. Ponadto powieść oparta jest na motywach Zaćmienia, co w konsekwencji owocuje znajomością zakończenia dziejów Bree, eliminując tym samym element zaskoczenia.

Bree Tanner to nowonarodzona, która jest trochę oszołomiona, przestraszona, poniekąd zagubiona, ale mimo wszystko, jest to bardzo inteligenta wampirzyca, która zdecydowanie wyróżnia się na tle zgromadzenie Riley'a. Choć Bree nie posiada żadnego talentu i nie jest jakimś mistrzem kung-fu, to zdecydowanie nie jest postacią nudą, nijaką i można ją polubić. Pisząc o bohaterach muszę wspomnieć o Diegu i Fredzie, którzy również zasłużyli sobie na moją sympatię. Diego skradł mi serce swoją postawą wobec głównej bohaterki oraz tym, że przypominał mi poniekąd Carlisle, natomiast Fred urzekł mnie swoją tajemniczością, zagadkową osobowością, a poza tym zaintrygował mnie jego talent.

Jeśli chodzi o fabułę to przyznaję, że jestem mile zaskoczona tym, co się działo, mimo że wiedziałam jak się skończy cała opowieść, to jednak byłam wszystkim zainteresowana, a poza tym dowiedziałam się wielu nowych rzeczy odnośnie historii przedstawionej w Zaćmieniu. Przyznać muszę, że autorka mile mnie zaskoczyła tym faktem, choć w sumie mogłam się tego po niej spodziewać. Niestety nie jest wyjaśnione, jak wyglądało życie Bree przed przemianą, jak również nie dowiadujemy się dokładnych szczegółów przemiany bohaterki w wampira, co było dla mnie lekkim rozczarowanie, ponieważ jest to niezwykle interesujący i ciekawy wątek, który chciałabym poznać. Minusem Drugiego Życia Bree Tanner jest także mała ilość stron, co w konsekwencji przełożyło się na skromnie rozbudowaną fabułę i niewielką dawkę przekazanych informacji. Mimo to pani Meyer pozwoliła nam poniekąd wejść w skórę wampira i poczuć jego pragnienie, żądze oraz zrozumieć skomplikowany mechanizm postępowania tych nadludzkich istot. Opowieść o Bree uwidacznia czytelnikowi różnice między światem Cullenów a żądnymi krwi, nieokiełznanymi członkami świty Riley'a.

Język powieści oraz styl Meyer po raz kolejny mnie oczarował i zachwycił. Autorka Zmierzchu, jak dla mnie pisze bardzo lekko, dzięki czemu wszystko czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, warto również podkreślić, że nie ma to nic wspólnego z prymityzmem, ostatnio tak często spotykanym w książkach.

Mimo że nie jest to powieść bez wad oraz budzi mniejsze zainteresowanie czytelnika niż saga Zmierzch, śmiało mogę ją polecić wszystkim fanom twórczości Stephenie Meyer. Trochę dziwne byłoby, gdybym polecała Drugie życie Bree Tanner zwykłemu czytelnikowi, który nie miał w rękach historii Belli i zapewne nie zrozumiałby większości rzeczy dziejących się w książce.

Ocena: 6,5/10

17 komentarze:

Monika Lifestyle pisze...

Od dawna zastanawiam się nad tą książką :) Myślę że przeczytam :)

KamCia pisze...

'Zaćmienie' jest zdecydowanie moją ulubioną częścią całej sagi, więc książka napisana na jej motywach z pewnością mi się spodoba. Dlatego 'Drugie życie Bree Tanner' mam w planach od dawna :)

Varia czyta pisze...

czytałam ją już dość dawno temu. sama w sobie szału nie robi, ale jako uzupełnienie fabuły Sagi jest świetna.

kasandra_85 pisze...

Mam ją w planach i chętnie przeczytam:). A recenzja oczywiście bardzo ciekawa. Pozdrawiam!!

Unknown pisze...

Ja już zerwałam swoje więzi z sagą i chyba nie chcę powracać do niej ze względu na tę książkę ,także sobie tym razem odpuszczę :)

sujeczka pisze...

Czytałam tę książkę w wakacje ;P Szału nie było, ale nie była też jakaś tragiczna :D Szybko się ją czytało ;) Faktycznie dopowiedziała fajnie kilka wątków z "Zaćmienia", ale tak jak Ciebie, tak i mnie rozczarowało to, że nie było na przykład ukazanej przemiany w wampira... :P

Anonimowy pisze...

Czytałam jako uzupełnienie. Takie średnie jak dla mnie. :d

Raya pisze...

Ja nie przepadam za książkami Stephanie Meyer, nie wiem po prostu zawsze bardziej podobała mi się wersja wampirów w wydaniu Anne Rice czy innych autorów. Wydaje mi się, że ostatnio wampiry zastąpiły upadłe anioły np.w Szeptem, które oczywiście uwielbiam(tak... od czasu przeczytania Szeptem ciągle o nim myślę). Powracając do recenzji, jak zwykle wszystko dobrze ujęłaś itd. Książki nie przeczytam, ale... kto wie :). Może kiedyś "Drugie życie Bree Tanner" trafi w moje ręce?

Deline pisze...

Jeszcze nie miałam okazji przeczytać sagi "Zmierzch", więc myślę, że ta pozycja, póki co, nie jest dla mnie :)

niedopisana pisze...

Czytałam "Drugie Życie Bree Tanner" w oryginale i w tłumaczeniu i oryginał wypada zdecydowanie lepiej :) Objętość trochę mnie rozczarowała - spodziewałam się czegoś więcej. Ale może jeszcze doczekamy się "Midnight Sun"?... ;)

Snafu pisze...

A ja wiem, że nie przeczytam, bo nawet sagi Zmierzch nie skończyłam (została mi ostatnia część) :P

Karolina Kurando pisze...

Czytałam wszystkie dzieła Pani Meyer, także to - i szczerze powiem, że 'Drugie...' mnie nie zachwyciło ;).
Pozdrawiam!

ladyinfantille pisze...

ja czytałam tylko "Zmierzch" i nie dałam rady dalej. jestem zwolenniczką wizji wampira jako potwora, nie lubię tych współczesnych dziamdziaków bez charakteru.

Ania pisze...

Jeszcze niedawno zamierzałam przeczytać także inne książki Meyer, ale postanowiłam, że poprzestanę na sadze "Zmierzch".

Querida pisze...

Czytałam w wakacje i naprawdę mi się podobała:)

Natalia Katarzyna pisze...

przeczytałam całą sagę Zmierzch i jakoś nie mogę powiedzieć, że jest to najlepsze coś co przeczytałam o wampirach. Ja za tą książkę się jednak nie zabiorę, bo warsztat pisarski tej Autorki mi nie podszedł.
pozdrawiam
http://mojportret.blogspot.com/

Kinga pisze...

'Warsztat' S. Meyer, Boże, zlituj się, jaki warsztat?

Daj znać, to ci polecę pisarza, który ma prawdziwy warsztat.

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...